CORRECT LYRICS

Lyrics : Procenty

Fanty, pieniądze, po to to robimy
Za wolne od podatku pieniądze chcą nas winić
Procenty jak w banku, rosną nam w skarpecie
Jak znika proszek w nosie, ktoś zarabia becel
Fanty, pieniądze, po to to robimy
Za wolne od podatku pieniądze chcą nas winić
Procenty jak w banku, rosną nam w skarpecie
Jak jarasz jointy, ktoś zarabia becel

Brudne, zielone, złote i niebieskie
Przytulamy banknoty, jak wygrzany siedzisz częściej
Chcesz więcej? No pewnie, mogą nawet przywieźć
Do ciebie na hotel, gdzie ze szlaufem wódę pijesz
Szef płaci, szef zleca, nie zadaje pytań zbędnych
Prawa tracą znaczenie, krewni donoszą na krewnych
Wolę wejść komuś w drogę, niż włazić komuś w dupę
Mam czyste sumienie, Bóg świadkiem, Bóg mi słupem
Monety do skarbonki, aż uzbiera się coś koła
Nic się nie zmarnuje, to życia stara szkoła
Worki ze strunowym zamknięciem w obieg chodzą
Dilerzy rozprowadzą nawet i pod szkołą
Zdobędziecie przy okazji, w temacie wiedza cenna
Kto dowodzi jak ojciec surowo, twarz kamienna
Zachodziła potrzeba zarobić, stawka spora
Za winkiel uliczka, wsiąkli jak kamfora

Fanty, pieniądze, po to to robimy
Za wolne od podatku pieniądze chcą nas winić
Procenty jak w banku, rosną nam w skarpecie
Jak znika proszek w nosie, ktoś zarabia becel
Fanty, pieniądze, po to to robimy
Za wolne od podatku pieniądze chcą nas winić
Procenty jak w banku, rosną nam w skarpecie
Jak jarasz jointy, ktoś zarabia becel

Na koncie przeprane złotówki z bankomatu
Sztywne, pachnące nowością, zero śladu
Zarobki na papierze w dokumentach dochód
Wszystko kupione z legalnych środków, powód
Będą chcieli wszystko zabrać jak noga się podwinie
Będą chcieli zaliczyć do kary sądu świnie
Wbić do grupy przestępczej jak jest powyżej trzech
Okrzykną kierownicą, a to dopiero pech
Szereg wszętych śledztw, rozbić organizacje
W piekle się nie zatrzymuj, wyklucz wszelkie spekulacje
Twój życiorys znam, Kozia Góra, Wronki
Był nieuczciwy, kradł pieniądze ze skarbonki
Dam słowo honoru, frajera rozjadę
Sprawiedliwość bez litości nie świeci przykładem
Nasycona ambicja, ciśnieniuję i się złoszczę
Kiedy skręcić [?], by nie nadziać się na ostrze

Fanty, pieniądze, po to to robimy
Za wolne od podatku pieniądze chcą nas winić
Procenty jak w banku, rosną nam w skarpecie
Jak znika proszek w nosie, ktoś zarabia becel
Fanty, pieniądze, po to to robimy
Za wolne od podatku pieniądze chcą nas winić
Procenty jak w banku, rosną nam w skarpecie
Jak jarasz jointy, ktoś zarabia becel