CORRECT LYRICS

Lyrics : Schody

Schody, schody, widzę tylko schody
Schody, schody, tylko to się liczy
Schody, schody, idę by narobić trzody
Schody, schody, uh

Nie wiem w którą stronę idę, czy to góra, czy to dół
Nic nie widać nic nie słychać wolne kroki jakbym szedł przez muł
Tak ciemno to nie było dawno przysiadam na stopniu
By odsapnąć momencik a zimna ręka chce mi podać fajke z opium
Ślicznie dziękuje, nie chce, nie reaguje więc "sio", znika
Czuje się w opór oszołomiony już samą wolą przetrwania i życia
Pieką mnie kostki ale wstaje dumnie prosto
Nie pozwolę sobie by cokolwiek mnie przerosło
Trzeba uważać na kroki bo jeszcze przypadkiem napotkasz prawo Murphy'ego
Jak rudy dzieciak Cie przypala lupą to olej i nawet nie przekminiaj tego
Bo będziesz jak ludzik Lego, co w końcu się rzuci na brelok
Nawet jak miałbym się czołgać to na maxa, na maxa, na maxa, chcę dopiąć swego
Chcę wiedzieć co jest na szczycie i jakie ukrywa przede mną sekrety
Nie będę siedział na dole gdy na górze elita zjada monety
Ten kto potrafi to przetrwać nie widząc posiada konkretne zalety
Wyczucie kierunku do zobaczenia na szczęście dla mnie dla nich niestety

Schody, schody, widzę tylko schody
Schody, schody, tylko to się liczy
Schody, schody, idę by narobić trzody
Schody, schody, od piwnicy na salony
Schody, schody, widzę tylko schody
Schody, schody, tylko to się liczy
Schody, schody, idę by narobić trzody
Schody, schody, od piwnicy na salony