CORRECT LYRICS

Lyrics : Na ostatni dzwonek

Znowu snów nie mam żadnych, ale może to i lepiej
Marzeniami żyję, w sumie już poznałem ich znaczenie
Moje crew ciągle działa
Pośród ulic, kamer miejskich jest ile sam wylata
Przełożony w tekst półświatku, gdzie fanty pieniądz mnożą
Dymną zasłoną się okrywam w tłumie stojąc
Na przypał nie broniąc jak za młodu, człowiek głupi
Czasem za późno na ostatni dzwonek, głusi
Nic nie słysza, nie dowidzą, że brakuje do standardu
Tuż za rogiem jak u siebie w gęstych chmurach blantów
I odbicie po latach w tekstach, za to ściga władza
Przysłowiowa oczywiście co każdy im zawadza
Mniejsza z tym, szkoda czasu, nie wiadomo przecież nigdy
Czy szansa się powtórzy opowiadać o tym wszystkim
Stabilnie przede wszystkim, tego życzę wam szczególnie
Grzechów w drodze długa lista, wilki zawsze są czujne

Zdążę na ostatni dzwonek
Nie wszystko stracone, nie
Jeszcze będzie dobrze ziomek
Zgarniesz mamonę, tylko myśl mądrze
Los zawróci w dobrą stronę
Czasy szalone, bez przypału w nocy w masce
Zdążę na ostatni dzwonek
Zdążę na ostatni dzwonek

Robimy ruchy, czasem mamy kiepski start
Chcę być bajecznie bogaty, jak jebany Tony Stark
U mnie normalnie, czasem niesie mnie mój fart
A gdy przychodzą problemy, no to biorę je na bark
Zapisałem papier, lecę, nie na salony, a park
Półtora nie podniesiesz, a chcesz podnosić mój majk
Ostatni dzwonek zadzwoni, kiedy się zgodzę ja
Albo wyjmę mu baterie, żeby nie stał na mej drodze
Mam nieprzespane noce, trzy ruchy zawsze w przód
Jesteś trzy ruchy do tyłu, no to mordo kop se grób
Rób ziomek to, co kochasz, takim radom to chuj w dziób
Chyba, że masz dwie roboty i cię boli kręgosłup
Jesteś do sukcesu klucz
Albo dalej bucz pod nosem, że cię zostawił gdzieś Bóg
Rób ziomek to, co kochasz, ale pamiętaj to jedno
Po marzenia trzeba ruszyć, bo się nie spełnią na pewno

Zdążę na ostatni dzwonek
Nie wszystko stracone, nie
Jeszcze będzie dobrze ziomek
Zgarniesz mamonę, tylko myśl mądrze
Los zawróci w dobrą stronę
Czasy szalone, bez przypału w nocy w masce
Zdążę na ostatni dzwonek
Zdążę na ostatni dzwonek

Jeszcze wszytko się odmieni, los zawróci w dobrą stronę
Wiadome, zdążę na ostatni dzwonek
Z powierzchni dla podziemi, za ostatnie kilka monet
Banda łupem się podzieli, będzie dobrze ziomek
Nie ma tego złego, miedzy prawdą a betonem
Nie wyszły nam na dobre, długie noce poza domem
Z przeznaczeniem za rękę, w razie co, otworzy ogień
Jeśli jesteś moim wrogiem
Wilki wpadną na pastwisko, będą pastwić się na tobie
Nie podchodź za blisko, mamy intencje wrogie
Męski świat i szorstka rzeczywistość, wyobraź to sobie
Poogarniam wszystko, nadziomuś, szary człowiek
Co czeka za rogiem, ryzyko też jest nałogiem
Bywa raz pod wozem, raz na wozie, a raz noc na mrozie
Taka branża, tak to bywa w tym zawodzie
Czas to złodziej, jak ten co siedzi w samochodzie

Zdążę na ostatni dzwonek
Nie wszystko stracone, nie
Jeszcze będzie dobrze ziomek
Zgarniesz mamonę, tylko myśl mądrze
Los zawróci w dobrą stronę
Czasy szalone, bez przypału w nocy w masce
Zdążę na ostatni dzwonek
Zdążę na ostatni dzwonek

Miałem ostatni dzwonek, by coś było z rapowania
Często najdroższe serca kryją tanie ubrania
Moja ulica znała bardzo przykre tematy
Tu nic nie było łatwe, jak Polki dla ciapatych
Dzwoni kolega z puchy, mówi ze czas mu się dłuży
Pytasz mnie o jego ruchy, spytaj czy by je powtórzył
Nauka poszła w las, niech wróci z niego po burzy
A jak niebo się zachmurzy, ściągnij chmurę
Nie ćwiczyłem na wu-ie no bo dusiła mnie astma
Jak będą lekcje życia, nie chowaj się po szatniach
Twój ziomek jest jak matma, bo można go przeliczyć
Ta dupa nie jak matma, bo łatwo ją zaliczyć
Szkoła życia nauczyła, że chorągiew zawsze traci
Że tylko ci biedni są naprawdę bogaci
Zatarabanił dzwonek, czas próbować
Jak olewasz mordo, żebyś nie żałował
A największy cios dla matki, to się staczać
W szkole życia dalej uczę się wybaczać