CORRECT LYRICS

Lyrics : Kręgi

Nie podnoś rolet tak jak powiek, śnij solo swój sen
Myśli pozostawione sobie już nie bolą jak w dzień
Mięśnie pękają od napięć kiedy krzyczysz jak śpisz
Wstając widzisz nowe znamię, dziś akurat przy brwi
Jesteś bardziej zmęczony niż noc wcześniej i przed nią
Zdolny się odgrodzić ale coraz cieńszą kreską
Dbasz o krąg i odrysowujesz go ręką
To poza nim to wciąż dom ale dla ciebie to zewnątrz
Czaisz? Coś jak matrioszka z płotów pod napięciem
Spychając się do środka stawiałeś kolejne twierdze
Teraz w każdej stacjonuje szarowrogi dziki gon
Czujesz się jak nagi uczeń, boisz się ze wszystkich stron
I odrysowujesz znów krąg bo się zatarł
I nie wiesz który rok trwa już atak
Nie wiesz czy masz gdziе wrócić gdyby trzeba na tarczy
Przerażają cię minuty w których nie wiеsz o co walczysz
Wtedy odkrywasz coś co wyciąga cię z klatki na moment
To rzadki stan, mieć z powrotem kontrolę...
Jesteś w szoku jak obcym stał dla ciebie się słowem ''powrót''
Nie ma tej opcji jak pogodzisz się z tym, że to koniec

Więc tego nie rób, wiem, że się dłuży
Ale nie tobie jednemu, to nie exclusive
Jeśli masz mnie już masz mniej lęku i strzyg
I będę tu dla ciebie jak ty będziesz dla mnie, deal?
Więc, kurwa, przybij, zaczniemy jeść na powrót
Będziemy śnili jak znów stajemy na podium
Odzyskasz siły, chcesz wypłaczemy to w ogniu
I powtórzymy, aż nie zacznie być w porządku