CORRECT LYRICS

Lyrics : Sztama

Wielu myśli, że za karę ma tu dom i mi przedstawia
Autodramę jak Iphone bez Instagrama
Wszyscy tacy entitled, weź wypierdalaj
Trigger i cringe typie trza umieć wymawiać
Poznaj osiedla jestem ich synem
Podaż ich uberciepła znajdziesz w psylocybinie
Popyt na nią na nich odzwierciedla jego odbiór
I dlatego zapierdalacie po zmroku osrani
Pod latarnią jest najciemniej jak się widzi ujemnie
Najjaśniej jak w końcu zrozumiesz co jest ważne
Nasze jaźwy niewyjściowo nieprzystępne
Korelują z fair play i buforem doświadczeń
Osiedlowe szanse: co dzień o nich wiedzieć
Chce jakiś nowy sznaucer na smyczy świń przy chlewie
Osiedla was pierdolą, śmigają se z dyszką
I póki kurwa stoją sztama jest religią

Brat to nie każdy, jak mam to się dzielę
Robię wszystko by mieć zawsze i był zwarty szereg
Karta obcym odwrócona, gram w otwarte u siebie
Jak pytają mnie o wczoraj piłem flaszkę i nie wiem
Złe wnętrza mają rozmyty wzrok jak wóda z wodą
Wyczuwają je zwierzęta, dzieci zawsze się ich boją
Jestem zawsze na czas, nie czekam jak się spóźniasz
Każdy brat to nie ja: nie oceniam to nie wkurwiam
Brat to nie każdy, jak mam to się dzielę
Robię wszystko by mieć zawsze i był zwarty szereg
Karta obcym odwrócona, gram w otwarte u siebie
Jak pytają mnie o wczoraj piłem flaszkę i nie wiem
Złe wnętrza mają rozmyty wzrok jak wóda z wodą
Wyczuwają je zwierzęta, dzieci zawsze się ich boją
Jestem zawsze na czas, nie czekam jak się spóźniasz
Każdy brat to nie ja: nie oceniam to nie wkurwiam

Przy krawędzi jesteś zawsze blisko Boga
W Mekce symetrii zawsze ważą się słowa
Chociaż umiesz to stronisz, często się nie napierdalasz
Wiesz, że za wasze wybory matki szepczą na kolanach
Widać dym znad łąk, szczury bez starych
Idzie zima i noc, jak zasną prześpią zmiany
Nasze aury cały rok czerpią moc z każdej ćwiary
Co odsłoni upał szron przytemperuje do skali
Częstotliwość się wzmacnia
Emanujesz atmosferą tego jak idzie wibracja
Ego i miłość syczą w klatkach nawzajem
Każ im stać ramię w ramię to popłyniesz z siłą miasta
Gleba i woda to beton i przemoc
Jak się kurwa nie podoba i tak masz dać jeść korzeniom
Zrozumiesz jak zostaniesz sam na spotach
Gdzie jak łamana jest sztama to wyznawana jest kosa

Brat to nie każdy, jak mam to się dzielę
Robię wszystko by mieć zawsze i był zwarty szereg
Karta obcym odwrócona, gram w otwarte u siebie
Jak pytają mnie o wczoraj piłem flaszkę i nie wiem
Złe wnętrza mają rozmyty wzrok jak wóda z wodą
Wyczuwają je zwierzęta, dzieci zawsze się ich boją
Jestem zawsze na czas, nie czekam jak się spóźniasz
Każdy brat to nie ja: nie oceniam to nie wkurwiam
Brat to nie każdy, jak mam to się dzielę
Robię wszystko by mieć zawsze i był zwarty szereg
Karta obcym odwrócona, gram w otwarte u siebie
Jak pytają mnie o wczoraj piłem flaszkę i nie wiem
Złe wnętrza mają rozmyty wzrok jak wóda z wodą
Wyczuwają je zwierzęta, dzieci zawsze się ich boją
Jestem zawsze na czas, nie czekam jak się spóźniasz
Każdy brat to nie ja: nie oceniam to nie wkurwiam