CORRECT LYRICS

Lyrics : TRUSKULOWY FREESTYLE

Poszarpane nerwy kurwa, a nie tykam sensi
Nie szukam miłości dawno, szukam tylko pensji
Wasze pierdolenie, słuchać tego nie mam chęci
Szlaufy na domówie, kurwa gdzie są wasze wdzięki?
Mała dziwko, życie nauczyło mnie, żeby się nie bać
Twój ziomal wystraszony na 24 wszystko sprzedał
Twoje pierdolone racje schowaj z powrotem w futerał
Twój były to parówa, ja mam coś czego on nie ma
Się potknąłem parę razy, pewnie potknę jeszcze nie raz
Ty się nie przyznasz do tego, no bo ego cię pożera
Scena, chyba nie będę o tym pierdolić
Dobrze wiesz jakie mam zdanie na temat idoli
Goni mała suka mnie wciąż
Wiem, że moje linie zapewnią mi nieśmiertelność
W sedno trafiam z każdą linijką kolejną, weź ją
Mała suka daje rade ledwo, benzo
Mnie tuli do poduchy jak kochanka
Lubię ten tryb życia, mimo że mnie to wykańcza
Ostatnio fejki się tu wysypały jak szarańcza
Ona mówi, że mnie zrozumiała dziś, kiedy jest starsza
Wszędzie gdzie nie pójdę, mówią do mnie VKIE królu
Nie wiesz nawet ile kosztowało mnie to bólu
Opowiem ci historię ale kurwa bez szczegółów
Już nie mów do mnie młody, kurwa no bo młody urósł
Słabo znałem ojca, trochę siedzi mi na bani to
Ci matka dała wszystko a ty plujesz na jej imię wciąż
Nienawidzę kurew bez szacunku, ty dla wizerunku wyprzesz się pochodzenia durniu
Mnie wychował brak floty i łzy i dużo miłości zawsze chciałem być kimś
Zawsze chciałem być kimś, żeby udowodnić im ze z życia też można kurwa czerpać
Dawno byłby szczyt ale zatrzymał mnie melanż
Jak ona tu wejdzie to nie będzie czego zbierać
Demony to największa część mojego otoczenia
Stare koleżanki, nawet nie jestem na siema
Kiedyś byłaś okej, ale cóż, życie nas zmienia
Piję w kurwę wódy, czasem nie znoszę ciśnienia
Piję w chuj wódy, no bo kurwa mam to w genach
Się pogodziłem z prawdą nie dawno
Pogodziłem z matką, teraz wbijam wam mordę zamknąć
Nie jestem wybrańcem, sam zapracowałem na to
Ludzie z otoczenia dają mi zielone światło
Ludzie z otoczenia, niektórym nie było łatwo
Twoi ludzie się kurwa o polubienia martwią
Nienawidzę świata, który mnie otacza
Mówi, że kumata, bo słucha Fetty Wap'a, aha
Niczego nie kuma twoja czacha
Jak mam cię pokochać, skoro w głowie masz kutasa?
Rozumie mnie chyba tylko szatan
Mówię o tym często, oni myślą, że to kawał
Nie pamiętam kiedy Łukasz ostatni raz płakał
Zero uczuć ale psycha nie siada
Ona siada, bo lubi, że gadam do majka
Źle wychowała cię matka
Pisze mi szesnastolatka, że chce być jak szmatka dla mnie
Co jest kurwa grane?
Alkohol zaostrza temperament
Nie raz własne decyzje postawiły mnie pod ściany
Nie widzę oporu, kurwa kiedy jest polane
Twój bóg może ojebać mi pałe, amen
Każdy kolejny beat wpierdalam jak ramen
Własną historię napisałem, a może to testament
Pluję sobie w brodę, bo tylko o siebie dbałem
Jestem starszy, widzę więcej niż widziałem
Nagrywam to na kacu, jutro będę na kacu, pojutrze pewnie też
Nawet już nie krzyczę ratuj
Ten rap to follow-up do rapu, który mnie wychował
Kurwy dobrze jechał po was Rogal
To co mówisz ty, to pusty slogan
Twój label mówi ci co masz nawijać w imię bogactw
Ja to najświeższy skurwiel, wstaję przed południem i pracuję by się wozić z dużym funtem