CORRECTAR LA LETRA

Letra : Hulk

Czemu ja? Czemu kiszę tyle zła?
Pośród ruin, na kamieniu stoję znowu ja
Tak to wygląda, nawet nie patrzę pod nogi już
Tratwąpo oceanie przepłynąłem siedem mórz
Widziałem wszystko i nic nie widziałem przecież
Byłem blisko i prysło znów przy mecie
Źródło wyschło, ich real talk jest w toalecie
Zjeżdzaj na pit stop lub idź stąd, bo Cię zgniecie
Ręce same piszą wersy każdej nocy, na miejsce ci mogę dostarczyć tylko ból kłopoty
Żadnej anegdoty nie ma na to teraz, Ty wybierasz jeszcze sens jest czy go już niе ma
Nie zmienia się tylko człowiek. I patrzеnia kąt spod zamkniętych powiek
Pali się lont noszę w sobie jak bombe
Ten smutek i złośc wygraweruj na grobie

Krzyk i strach
Jak wieczny dym w oku
Łzy i płacz
Wciąż na każdym kroku
Błądzę w snach
W labiryncie pokus
Ze mną Hulk, gdy czuje niepokój
I ty - i Ja
Jak wieczny dym w oku
Pozwól, że sam naprawię się w końcu
Pośród tych wad
Ukrywam swój sposób
By dziś pójść spać
Nie budząc się w ogniu