CORRECT LYRICS

Lyrics : Johncik

Witam na moich blokach, nie gadamy o glockach
Gadamy o bobach i gadamy o nowych skokach
Nie takich na bank, ale na bank niebawem będę miał je na stopach
Mój ziomal nie był nawet raz w legalnej robie
A tyle spraw ma na swej głowie
Na punkcie hajsu mamy fobie
Cisza na klatce i cisza na chacie
Znowu szeptamy coś o temacie
Jakby coś stało się mordo, to wiesz gdzie to chowam
Puszczam za piecyk, gdzieś schowaj ten towar
Mam przez takie życie skrzywienia na bani
Tu się nie pije dlatego, że się bawi
Ziomale zalani, też chwytam za butle
Ziom wpadł na godzinę, a zajął minutkę, Zeciak
Nie miał, ale coś rozkminił
Uwielbiam ją w dresach i w mini
Uwiеlbiam jak mówi, że jara ją prawda w każdej mojej jеbanej linii
Raperzy bywają kłamliwi
Ja nie bywam, nawijam prawdę
Dziś na śniadanie zjadłem pyzy z mięsem wypiłem całą Cisowiankę
Kurwa spaliłem sam jointa, ukradkiem spoglądam na bonio
Kurwa spaliłem sam jointa, a dałem popalić gamoniom
Na Bani skaczę na banie, to klasyczek jak basen Pika
Tu szpinak oznacz jaranie, a bleta to serek Favita