CORRECT LYRICS

Lyrics : PAWULON

...tu się w sufit popatrzy, tu zębów nie umyje

Ej wiesz, że chcesz przyjść na Undy koncert
Bo możesz dostać z bidona buchem w mordę
Lubię Vifon kurczak goldband
Jakbym był rowerzystą bym miał go w bidonie ciągle
Bez kitu, szkoda że generuje to w chuj plastiku
Gua nie luj, choć biegam se w dresiku
Mam dużo złych nawyków
Podaję Pawulonu łakom w postaci ich bitów
Nie rozliczam nikogo z ich skillsów bo wtedy się traci
Skromni ludzie na ulicy nocą walą tagi
Lubię palić, wysoki standard trawki, pozdrawiam ace anunnaki

Ene due rike łyk z bidona
Buch, buch, buch z pawulona
Fakir ma furę, Domi ma fajka, japońska szama (lubi to twoja mama)
Jadę Solarisem, promień mam w swetrze
Jak nie świeci to włączam w metrze
Grunt to podstawa, ładuję zapasy
Nie mamy kasy, zbieramy na lasy, pstryk
Jest ekipa i humor non-stop
To zapłon chrust płonie sztos
Uważaj na drzazgę, tak bywa na fazce
Mam jazdę więc idę w trasę
O czym to jest? O życiu, mеnciu
Ekipie pięciu na szóstym biegu
(Elo kurwa, pozdrawiamy
Człowieku, pеwnie)