CORRECT LYRICS

Lyrics : Co gdyby nie to

RPK, JWP
Ciemna Strefa
Posłuchaj dzieciak, tak

Powiedz co gdyby nie to, że podwórko się zmieniło
Kiedyś zupełnie inaczej było, wspominać miło
Aż kręci się w oku łza, świat wydawał się prostszy
Dziś wyciska do cna, punkt widzenia zaostrzył
Cały czas hajs, kombinatoryka
Zmienia się taktyka, jak tu zarobić, nie skończyć we wnykach
Ja sens życia pokładam w syna
Dlatego tak często wspominam, jakim skarbem jest dla mnie rodzina
Co gdyby nie to? Już nie rozkminiam bo po co
Za dnia ich tulę, a nagrywam nocą
Wciąż mało mi doby i demony rechoczą do ucha
Kiedy nad głową wisi dług i pucha
Słuchaj, gdyby nie to, miałbym inne życie
Nie musiałbym myśleć o tym, jaki ruch wykonać w bitwie
Która dalej trwa i nie widać happy endu
Taki los zgotowany przez jebanych konfidentów

Co gdyby nie to, że dostałem dar
Że mam zdrowie i życiowy fart
Że mam rodzinę i pasję, co mnie karmi
Wsparcie fanów w ilości sporej armii
Co gdyby nie to, gdzie byłbym teraz
Pewnie bardziej uderzyłbym w melanż
Szukał szczęścia w jakimś totalnym syfie
Zgubił się tam i nie odnalazł całe życie
Na szczęście wszystko inaczej się tu toczy
Lekko nastukany mam wciąż otwarte oczy
Bo gram tutaj o coś, jak gram to do końca
O sos, dobre imię, by syn był dumny z ojca

Co gdyby nie to?
Tylko pełne ogarnięcie, tak tu jest zazwyczaj
Co gdyby nie to?
Jaką obrałem drogę, już nie rozkminiam bo po co

Co gdyby nie to, jaką obrałem drogę
Znowu brudne realia, wyrwać się stąd nie mogę
Stara szkoła rozlicza i za błędy srogo karze
Tylko pełne ogarnięcie albo ostre wiraże
Co gdyby nie to, że wsparcie mam u bliskich
Wiem, że chcą dla mnie lepiej, ciężko pozbierać myśli
Człowiek staje tu w miejscu albo prowadzi wyścig
Znowu nie widać sensu, w nocha kiermany czyścić
Co gdyby nie to, że jestem zepsuty
Do szpiku kości, często lecę na skróty
Zimne serce jak lód, co to sumienia wyrzuty
Nieraz zapyziały bruk życie bierze na buty
Ludzie patrzą na ciebie, tobie wytykają brudy
Pływać po szerokich wodach a nie taplać w kałuży
Co gdyby nie to, śmigam pośród burzy
A muzyka częścią mej duszy

Powiedz co gdyby nie to, że nie chciałem być jak reszta
Zawsze grałem o swoje, bo nie ma tu opcji restart
To ostatnie pokolenie wychowane na osiedlach
Powiedz co gdybym poznawał życie przez ekran
Powiedz co by było gdyby nie ta pasja
Gdybym nie miał odskoczni może dawno bym już zaćpał
Powiedz mi, gdzie bym był, gdyby nie moi rodzice
W kim odnajdowałbym mój autorytet
Dokąd by mnie to doprowadziło, jak bym przez to żył dzisiaj
Może też na koncie miałbym już niejeden przypał
Dziwisz się chłopaku? Oni nie znali innego życia
Walka o przetrwanie z dnia na dzień, tak tu jest zazwyczaj
I nie ma mowy tu o kompromisach
Gdyby nie to, pewnie teraz bym tego nie pisał
Nie dostanę odpowiedzi, choć mam wiele pytań
A z każdej decyzji i tak czas będzie nas rozliczał

Co gdyby nie to?
Tylko pełne ogarnięcie, tak tu jest zazwyczaj
Co gdyby nie to?
Jaką obrałem drogę, już nie rozkminiam bo po co