CORRECT LYRICS

Lyrics : WCJ

Za dużo syfu znów nie mogę spać
Leciałem rok i poleciałem dwa
Nie powód do dumy, bo cofnął bym czas
Nie moja wina ciężko będzie wstać
Zaraz zawijam muszę kupić gra**
Pojebane życie się czuje jak wrak
Dostaje SMS, że nie chcesz mnie znać
Ledwo na nogach, pokruszyłem głaz
Nie ma tu boga czy wysokich klas
Wiem który frajer i wiem który brat
Każdy chce trochę tego co ja mam
Musze zarobić żeby spłacić hajs
Na taką skale wyjebałem track
A wszyscy mówili mi, że nie mam szans
Nikogo nie było, wyjeżdżałem w las
Z moim ziomalem podzieliłem pas
Nie wiesz jak ciężko mi było mi tu wstać
To gówno niszczy od środka jak rak
Często bez kontekstu, niе mogę się bać
Na blachach FGW a nie WWA
Będę tu nadal póki oddycham
Nie muszą mnie słuchać a muszą mniе znać
Pamiętam noce co rozwiał je wiatr
Stoję na bloku wiem, że chciałbym spaść

To wpierdol od życia, nie było mnie trochę
Znów wracam by pokazać wam co to hype
Tylko (?) wersy do dziennika
A reszta traktuje mnie jakbym już zmarł
To jest straszne brat, nie robię tego co każdy by chciał
Nie mam pewności do paru gości, których imiona zmieniłem na brat
Nie chcesz to nie bierz a ja będę brał
Nie chcesz to nie wierz a ja będę grał
Nie chcesz mnie słuchać bo wolisz nowości
(?) stary tu youtube na start
To mój kontrakt na grubo słowa twarde jak ten głaz
To mój bunt przed powtórką, którą dam sobie nie raz
To mój rok, w którym kurwo pokazuję jak się mam
To mój krok przed podwórko jak nie siada no to wstań

Za dużo syfu znów nie mogę spać
Leciałem rok i poleciałem dwa
Nie powód do dumy, bo cofnął bym czas
Nie moja wina ciężko będzie wstać
Zaraz zawijam muszę kupić gra**
Pojebane życie się czuje jak wrak
Dostaje SMS, że nie chcesz mnie znać
Ledwo na nogach, pokruszyłem głaz
Nie ma tu boga czy wysokich klas
Wiem który frajer i wiem który brat
Każdy chce trochę tego co ja mam
Musze zarobić żeby spłacić hajs
Na taką skale wyjebałem track
A wszyscy mówili mi, że nie mam szans
Nikogo nie było, wyjeżdżałem w las
Z moim ziomalem podzieliłem pas
Nie wiesz jak ciężko mi było mi tu wstać
To gówno niszczy od środka jak rak
Często bez kontekstu, nie mogę się bać
Na blachach FGW a nie WWA
Będę tu nadal póki oddycham
Nie muszą mnie słuchać a muszą mnie znać
Pamiętam noce co rozwiał je wiatr
Stoję na bloku wiem, że chciałbym spaść