CORRECTAR LA LETRA

Letra : Słodkie kłamstwa

Skarbie okłamuj mnie, okłamuj mnie, okłamuj mnie
Sprawdźmy ile mogę znieść
Mów do mnie ładnie w dzień
Zanim zaśniesz mniej, światło zgaśnie, znajdę cię

Wiem, że różnie bywa między nami
Jestem, nieobecny wieczorami
Wiecznie z głową między wymiarami
Zejdź na ziemię, ciągle powtarzali
Nie chcę, więcej, żeby mówili mi co dla mnie lepsze
Co jeżeli znowu wrócę na szczyt
Czy wtedy znów wyciągną do mnie rękę?
Ponad setkę, ponad dwieście
Jadę przed siebie po prawie pustym miеście
Pytasz mnie czy do domu wrócę wcześniе
Piszę tekst, na parkingu wciskam escape
Na parkingu wciskam escape
Wszystkie banknoty niebieskie
Aż zabraknie miejsca w sejfie
Choć to nie jest dla mnie szczęście

Wiec okłamujmy życie dopóki karty na stole
Te pare marzeń w zeszycie już dawno jest odhaczone
Na koncie pare mam zwycięstw, ale to życie to poker
Nie wiem czy stanę na szczycie, czy może spadnę na koniec
(O czymkolwiek chcesz, kłam słodko mi, oh
Czy ty ufasz mi? Oh, kłam słodko mi
Sto słodkich kłamstw, mała, ja chcę słuchać ich
W noc, w dzień - ufaj mi, oh, jak ufam ci)

Skarbie okłamuj mnie, okłamuj mnie, okłamuj mnie
Sprawdźmy ile mogę znieść
Mów do mnie ładnie w dzień
Zanim zaśniesz mniej, światło zgaśnie znajdę cię

Więc skłam mi prosto w twarz
Bądźmy sami, gdy przyjdzie na nas czas
Między nami kilka ścian
Wszystko da się naprawić, więc proszę słodko kłam