CORRECTAR LA LETRA

Letra : Zombie

Zombie, jak zombie
Zombie, półprzytomny
Jak zombie, zombie
Jak zombie

Mam nowy outfit, na mnie łeb meduzy, bo mordo już chodzę w Versace
I ta głowa z mitów zamieniła mi serce w kamień, a i tak się wciąż na nią patrzę
I znów robię drinka w którego w skład wchodzi, kostka zimnych uczuć pomieszana z płaczem
Za płaszcze mam stragan starganych emocji, którymi jak zawsze nie dzielę się z światem
Chodzę jak zombie, się włóczę przez miasto, jak zombie, za mną moja horda jak zombie
Choć czuje się sam tak jak zombie
Mam uśmiech na twarzy
Lecz ciało mam w dziurach jak Kanciastoporty
Jak pójdziemy razem do łóżka, to proszę cię potnij mnie i trzymaj mocno za szyję
I podrap mnie do krwi, daj klamkę pod szczękę, skacz po mnie krzycząc, że mnie kurwa zabijesz
Odbezpiecz tą klamkę i wsadź mi ją w usta, to może wreszcie kurwa powiem, że żyję
A jak w moich oczach dalej będzie pustka, to pochyl się i błagam szepnij swe imię
Pancerz pokrywam hajsem
Ocieram znowu łzy zmiętym banknotem, sam w aucie z życia pełną garścią zabieram co mogę, żeby nie uciekło przez palce
Tak wiele tłamszę, tak mało znasz mnie
I znów wieczorem siadam do spowiedzi przed majkiem
Ciało jest martwe, wnętrze jest martwe
Patrzę w swe oczy i chyba umarłem
I chyba umarłem, i chyba umarłem kurwa