CAPA/TRACKLIST

Letra : Kaftan

Od ba-
Od ba-
Od ba-
Od bacika ogień spory...

Od bacika ogień spory
Zajebane gały, chodzę polepiony
Dopiero po fakcie coś pierdolą twoje ziomy
Dookoła moje klony, listy tak jak polecony
Twój ulubiony raper zaraz pójdzie w blecie z dymem
Ale się upierdoliłem, zaraz złączę kurwę z wyrem
Poczęstuję sztukę winem, pokaże co umie tyłem

Gada coś o lojalności
Przysięgaj na śmierć, że nie sprzedasz brata
Zaraz można pograć w kości
Kompot bez obiadu, dla niego to oda do radości
Można pozazdrościć mu...
W tamtym roku odeszło za dużo osób
Jesteś kurwą z losu, weź to kurwo zrozum
Wylewamy trunek, zarobimy grubo sosu
Weź to zrozum, spałem na podłodze i na klatkach
Bujamy w obłokach, ciągle w głowie wizja z dawna
Widziałem za dużo, się położę chyba w kaftan
Zaraz lеcę do Paryża, nie po drodze mi na Van Graaf
Od bacika ogień spory
Zajеbane gały, chodzę polepiony
Dopiero po fakcie coś pierdolą twoje ziomy
Dookoła moje klony, listy tak jak polecony
Twój ulubiony raper zaraz pójdzie w blecie z dymem
Ale się upierdoliłem, zaraz złączę kurwę z wyrem
Poczęstuję sztukę winem, pokaże co umie tyłem