CORRECT LYRICS

Lyrics : The End Fin Esc Abort

Bagno, piszę "love" chromem wygladając jak Range Rover
Albo jak Merc potem, wpierdala ci się w łeb kodem
I to jest kurwa game over, miały kobiety, biznesy
Być miało po kresce, trochę niezdrowe
Myślałeś, że masz kontrolę a budzisz się w R-ce, Boże jest problem
W bagnie toniesz jak w metadon, bo tam już po stronie wszyscy chuja kładą
Wygląda to blado, miotasz się jak chuj w kondomie a taki byłeś ambasador
Skusiło władzą Eldorado i na pełnej na dno autostradą
To miejskie bagno, the end, fin, escape, abort

Fajnie, bardzo fajnie, jak zacząłem było zacnie
Ja zacząłеm bardzo fajnie, (wow), nie za ładne, alе dla mnie były fajne
Dotykałem bardzo zgrabne, było klawo no i zacnie
Trochę pyłu, trochę prochu, mówili wal po małym, wal po trochu
Jak za dużo - będziesz w szoku
Są figury, są postaci, pragną władzy, chcą sałaty
Są maniury, są też szpary

Każdy gada jakie ciężkie są ulice
Tak naprawdę tutaj zjedli by cię żywcem
Kostka po kostce, krew litr po litrze
Kostka po kostce, krew litr po litrze
Ale lej i syp, lej i syp, lej i syp, lej i syp
Ale lej i syp, lej i syp, ale lej i syp, lej i syp

Ciemne sprawki, jasne gadki, ja dostarczam i wyjaśniam
To nie majtki, to dla starszych, żadne nastki, żadne nastki
Trochę tamta, trochę nie ta, trochę fajna (wow), trochę bieda
Trochę salon, trochę ławki, trochę salon, trochę ławki

Joł, kminy, wpływy, limit, czyżby?
Karaiby, tańce, alko driny, przywykł
Za nim jadą detektywy, gdy powstają mity znikają ksywy
Pękają nawet kuloodporne szyby, może byłoby inaczej gdyby
Zagadka dla wnikliwych, może rozgryzą ją złote tryby
Bezczelność i przemoc, a bezsenność to plan na tę noc
Jak się życie bierze w kredo, ono napierdala jak Lennox
Krzyczą pieniąc się o pieniądz, brecha łeb otwiera jak Pejotl
Skumałeś? Brawo, the end, fin, esc, abort

Każdy gada jakie ciężkie są ulice
Tak naprawdę tutaj zjedli by cię żywcem
Kostka po kostce, krew litr po litrze
Kostka po kostce, krew litr po litrze
Ale lej i syp, lej i syp, lej i syp, lej i syp
Ale lej i syp, lej i syp, ale lej i syp, lej i syp

Znajdą takich co chcą płacić, ja se tykam i nie dygam
Ja se pykam i se znikam, ja se pykam i se znikam