CORRECT LYRICS

Lyrics : Tak to się robi

A robi się to tak
Jestem graczem pierwszej klasy
Prawdziwy rap idzie serce oddać
Już dawno wybrałem, którą podążam do teraz
Tam czuję się pewnie, trzymamy się rejonów
Wciąż to robię zgodnie ze swoim przekonaniem
Ja przekaz puszczam w eter pierwszej klasy
Gonię to jak towar, gonię to jak towar

Zrobię to na raz, czysty przekaz, wjeżdżam na twój sprzęt
Nie dowierzają ci, którzy idą o zakład
Jebać to, zrobię swoje i pójdę na dalsze stopnie
Pamiętając o tych, kto wróży mi ciężką drogę
Porządnie zaznaczam swoją pozycję w hip-hopie
Razem ze mną Goher i jego poryte dźwięków porcje
Łap proporcje i nie mów, że to za ostre
Uproszczę, te słowa trafiają do ciebie wprost, nie

Gdyby życie było proste, a moje cele widoczne
To bym słowa tu nie zmienił, bo się nie wyświetlam z kosztem
Każdemu jest ciężko, nie szukam tłumaczenia
Choć się nie jest lekko przyznać jak Szpaku do Schumachera
I w chuju mam jak propsy jakaś szuja zbiera
Runęła kariera, to ją zbuduję od zera
Jak klepła biedła, skontrowałem ją dwa razy mocniej
A dziś mamy więcej niż tylko jebany problem

Dawno droga obrana, wiadomo w którą stronę
Więc od rana działamy, ziomal wjeżdżasz na wolę
Ziomal już kończy projekt, wieczór ma być owocny
Na tor wjeżdżają blachy, schematy grubych rozkmin
Bo palimy tu jointy, głęboko wierzę w przyjaźń
Ta prawdziwa wytrzyma jak alpinisty lina
Wyrosłem na układach w tych bramach, nie nowina
Dzisiaj są za mną ludzie, co dla mnie jak rodzina

Tak to się robi, żeby wykurwić z butów
Leci rasowy kocur, to południe, salutuj
Nie dyskutuj, Pinokio, bo to nie pop-festiwal
Dobry bit, konkret gra, to się kiwam
Se nagrywam, bo se lubię, melo w pizdę
Oni autotune, rajtuzy, kurwa, ślicznie
Mam charyzmę, cisnę, jebać was, wy lapsy
Salut, Tarnów, lot na stałe, tylko rapsy

Mówię wprost, przepłynę most i podpalę rzekę
Lecę, chociaż o włos mogłem pełzać ściekiem
Jakoś tak se wolę Mercedesem, choć to nie priorytetem
Jest jak jest, raz gorzej, raz lepiej
Czeszę twe zwoje, lubię przejmować umysły
Jestem znad Wisły, jestem psychoaktywny
Słowa zamieniam w myśli, potem gonię to jak towar
Od kaptura przez tabaki po koronę, to ma droga

A robi się to tak
Jestem graczem pierwszej klasy
Prawdziwy rap idzie serce oddać
Już dawno wybrałem, którą podążam do teraz
Tam czuję się pewnie, trzymamy się rejonów
Wciąż to robię zgodnie ze swoim przekonaniem
Ja przekaz puszczam w eter pierwszej klasy
Gonię to jak towar, gonię to jak towar

Nawija tu znów świata cud od kołyski aż po grób
Wytęż słuch tu na stałe
Daję ciary wam, oczy i do głów, bit i skun
I ten luz, i ty weź zaszalej
Podpalamy buch i nalej, do kieliszka wiarę
Prawdy nurt, serca bunt, serca bicie dalej
Papciu, dziękuję ci za opiekę. Amen
Nie speluna, nie lokale, dość
Chcę w innym rozdziale, mówię wprost

Mówię wprost tej ósemce, lwie serce do rapu
Tylko szczere intecje, chodź, pakuj się dzieciaku
I nie ile masz na zakup, ważniejsze co siedzi w środku
Bo niejedno bydle umysłowo jest poziomu żłobku
Skrajny samorodków, mówi tobie wprost PSF
Orędownik tego sportu street life, nie żaden leser
Esej pisze się sam pod tym samym adresem
Wciąż znajdzie mnie tam [?]

Marzy mi się plik grubych cyfer
Mieć wciąż pełną michę, wiem, jakie jest życie
Znam ulice, gdzie działa się sprytem
Gdzie wszystko uknute, gdy ktoś wkurwi, ma lipę
Mamy plany ambitnie
Gramy rapy dobitne, jak bierz, ziom, łyk czystej
W twarz mówię wprost, co mnie wkurwia
Mówię dość jak odrzuca, jak żeś łoś, to wykurwiaj
Lubię sos mieć w kiermanach, lubię sos
Głowę dawać, lubię to, bo zarabiam, wiem, co to sztos
Łapię flow jakbym ciął
Całą moc wkładam w to, WWA to mój dom

A robi się to tak
Jestem graczem pierwszej klasy
Prawdziwy rap idzie serce oddać
Już dawno wybrałem, którą podążam do teraz
Tam czuję się pewnie, trzymamy się rejonów
Wciąż to robię zgodnie ze swoim przekonaniem
Ja przekaz puszczam w eter pierwszej klasy
Gonię to jak towar, gonię to jak towar

Tak to się robi zawsze wprost prosto z serca
Nie przemycę nigdy kłamstwa do twoich membran
Prawda to pewniak, wersy odzwierciedleniem expa
Jebany real life, nie bajeczki, umysłu potęga
Kto? Kto? Kto? Niczym Venom się wpierdalam w czerep
Błąd, błąd, błąd jak posiadasz intencje nieszczere
To hip-hop, a nie disco, bo tu bajer stale
Tak to się robi, ZSW znów wprost nadaje

Często nie pozostawiam sobie łatwych wyborów
Czas kształtuje charakter, a życie stawia do pionu
Większość ludzi ciągle w biegu w pogoni do tronu
Zahartowany od lat nie tłumaczę się nikomu
Dzisiaj robię swoje, nie interesuje mnie melanż
Już dawno wybrałem drogę, którą podążam do teraz
Niejeden pewnie chciałby oszukać swój los
Jego wewnętrzny głos nie powie nam tego wprost

W tej parszywej dwunastce stanę się twym czarnym koniem
Flow rozrywa kaganiec, idol twój już ma obrożę
Wjeżdżam do loży szydercej jeszcze przed chwilą
Czwarty wers jak pstryczek w nos, tego jeszcze nie było
Jak chcesz tak masz, a nim zabraknie tchu, tu będę
Synapsy tańczą break'a, O do E jest dumne ze mnie
Rzucam to naraz, czy to osiem, czy szesnaście
Tak to robi się wprost, szacunek ważny jest w rapgrze

Jak mówię wprost tu po polsku, to głos rozsądku płynie z wniosków
To old school w nowym wydaniu, jestem dobry w rapowaniu
Mam tu jeszcze trochę miejsca, powiększam potencjał
Przestać nie zamierzam, cały czas swój horyzont poszerzam
Mało kto dowierza, jak wjeżdżam w bit tu ZIP
Bo nikt tak nie potrafi jak my słowem się tu bawić
Zanim wyciągniesz wnioski, masz prosty rachunek
Rap w języku polskim, a na świecie szacunek
Mówię wprost

Tak to się robi, zostawiam kolejne kroki
Ty ucz się od najlepszych, nie unikaj drogi
Na skróty to se mogę wrócić z melanżu do domu
Szacunek tu się płaci wcale nie byle komu
Czyste spojrzenie, bo nie ma nic do ukrycia
Każda historia oparta na chwilach z życia
Tak to się robi z ludźmi, co są tu od zera
Rudbooy, rozkręca się karuzela

A robi się to tak
Jestem graczem pierwszej klasy
Prawdziwy rap idzie serce oddać
Już dawno wybrałem, którą podążam do teraz
Tam czuję się pewnie, trzymamy się rejonów
Wciąż to robię zgodnie ze swoim przekonaniem
Ja przekaz puszczam w eter pierwszej klasy
Gonię to jak towar, gonię to jak towar