CORRECT LYRICS

Lyrics : Czterej pancerni i twoja matka

Czterej pancerni i twoja matka
Robimy banger, idzie jak z płatka
Browary w siatkach i chamska gadka
Czterej pancerni i twoja matka
Czterej pancerni i twoja matka
Ogłada leży u nas na łopatkach
Nie lada gratka dla czterolatka
Czterej pancerni i twoja matka

Deszcze niespokojne, jedziemy na wojnę
To twoja stara i czterej pancerni
Wpierdala szlugi tu jak niedźwiedź Wojtek
Jak masz ból dupy, to kurwa se pierdnij
Plądruję, gwałcę jak na viagrze wiking
Nie biorę jeńców, za to narkotyki
Znów dzieckorolką napierdalam triki
Bo jestem zbrodniarzem, a miałem być nikim
Walę głośniki, ryj drę, drę
To, co robimy, jest złe, złe
Chcą mnie ukarać, zgłaszają to często
To tak, jakby Hitler dostał Zieleń Miejską
Czy to maleństwo, czy stara baba
Maczeta w łapie i jest zabawa
I jest zabawa, z głodu się ślinię
Tłukę schabowe bejsbolem na minie
Czterej pancerni i twoja matka
Robimy banger, idzie jak z płatka
Browary w siatkach i chamska gadka
Czterej pancerni i twoja matka
Czterej pancerni i twoja matka
Ogłada leży u nas na łopatkach
Nie lada gratka dla czterolatka
Czterej pancerni i twoja matka

Czterej pancerni i twoja matka
Zapowiada się moja nowa ulubiona bajka
Już nie ma Roksa.pl, to nawet nie Pola Raksa
Zabieram ją do tańca, no bo taka rola Janka
Jazda, z armatą to na czele
Niby-czołgiem, na froncie
Siedzimy tu na bombie, lecz ciągle spokojnie
Temperatura w normie jak żołnierz na wojnie, chill
Nic mnie nie może wkurwić
Bo jestem wyluzowany, mów mi Gustlik
Do tego wyjebany tak jak Sputnik
Szukasz coś, czegoś, gdzieś, nie wiesz jak
Chociaż to to jest front, a nie Fame MMA
Biorę broń, potem łeb, potem cel, potem pal
Potem huh? A mama? "Huh?! Huh?!"
Czterej pancerni i twoja matka
Robimy banger, idzie jak z płatka
Browary w siatkach i chamska gadka
Czterej pancerni i twoja matka
Czterej pancerni i twoja matka
Ogłada leży u nas na łopatkach
Nie lada gratka dla czterolatka
Czterej pancerni i twoja matka

Mam na końcu pały bagnet
Zadzwoń mała – może wpadnę
Znowu gram tracki szkaradne
Dziś was karam wacki gardłem
Dla 2NP zawsze f**ki, f**ki, f**ki, f**ki
Zgadłem...
Znów wyrywam flaki abecadłem!
Mam skille jak Rakim, który [?]
Się muszę wyżyć [?]
Tyle zjadłem przez te braggi, że się w chuj zalałem sadłem
Lepiej grać tu pod dzieciaki i się wybić jakimś padłem
Dobry żołnierz nigdy nie kwestionuje rozkazów
A generał w mojej głowie mówi: "Raperzy do gazu"
Kubańczyka i Sobela możesz rozstrzelać od razu
Rap to nie telenowela ani jebany chłop z Mazur
Czterej pancerni i twoja matka
Robimy banger, idzie jak z płatka
Browary w siatkach i chamska gadka
Czterej pancerni i twoja matka
Czterej pancerni i twoja matka
Ogłada leży u nas na łopatkach
Nie lada gratka dla czterolatka
Czterej pancerni i twoja matka

Latamy bez snów, a ty godnie w marszu pod korek jedzony pervitin
Lecimy przez beton moździeżem, a tony się sypią jak jebane tipi
Zasięgi są ważne, lecz ważniejszy dla nas jest zasięg – kul z AK
By ołów matołów posłał do piachu i zastąpił buraka
Lata rakieta, leci samolot, lecą okrzyki i części ciał
Jest niezła beka, gdy się pierdolą styki od ciężkich zwał
Wódka i narkotyki to Hiroszima i z hajsu zostają drobne
Każdy jest tylko cieniem człowieka, gdy znów zaliczy ciężką bombę
Mów mi "Little Boy", 2NP to szwadron śmierci
Zaprosili mnie na track, bo są jak ja pierdolnięci
Nie mam chęci się tłumaczyć, jakie życie było trudne
Trzeba ciągle walczyć z myślą, że i tak kiedyś też umrę
Na razie to karty są po naszej stronie, a wojna o swoje bywa przewrotna
Chciałem powiedzieć dawno: "To koniec", lecz wolę zginąć, niż się poddać
W życiu ciągle czasem śnieg, czasem grad, puszczam track...
Stalingrad, Ma**engrab

Czterej pancerni i twoja matka
Robimy banger, idzie jak z płatka
Browary w siatkach i chamska gadka
Czterej pancerni i twoja matka
Czterej pancerni i twoja matka
Ogłada leży u nas na łopatkach
Nie lada gratka dla czterolatka
Czterej pancerni i twoja matka