CAPA/TRACKLIST
Letra : San Fran
W San Franciszku krzyczał na mnie Pan
Weteran, co chował się i strzelał do swych braci
Bo kazali komendanci mu
Tak nas załatwili
Zamieszkałem tu, gdzie wiosna trwa
Noszę wianek w moich włosach
Mak to ze wszystkich najpiękniejszy kwiat
Tych nazbierałem dla niej z różnych pól
Lecz żadnych do bukietu nie dodałem słów
Gdyby nie ta melodia
Już dawno bym się poddał
Za wrażliwy, a tak często jest na niby świat
Uciekamy, zakrywamy, aż nie widać wad
Każdy po swojemu tłumi
"Razem nam jest raźniej", ale pierwsi uciekają z unii
Nieważne... ja nie o tym
Jedni lubią bliskość, za to inni omijają dotyk
Tacie, odkąd pamiętam to się świecą oczy, jak wraca z roboty
A haruje tak jak nikt
Dajcie żyć
[?], już może być
Spoko, wezmę to na klatę
I pobawię się w empatię
Weteran, co chował się i strzelał do swych braci
Bo kazali komendanci mu
Tak nas załatwili
Zamieszkałem tu, gdzie wiosna trwa
Noszę wianek w moich włosach
Mak to ze wszystkich najpiękniejszy kwiat
Tych nazbierałem dla niej z różnych pól
Lecz żadnych do bukietu nie dodałem słów
Gdyby nie ta melodia
Już dawno bym się poddał
Za wrażliwy, a tak często jest na niby świat
Uciekamy, zakrywamy, aż nie widać wad
Każdy po swojemu tłumi
"Razem nam jest raźniej", ale pierwsi uciekają z unii
Nieważne... ja nie o tym
Jedni lubią bliskość, za to inni omijają dotyk
Tacie, odkąd pamiętam to się świecą oczy, jak wraca z roboty
A haruje tak jak nikt
Dajcie żyć
[?], już może być
Spoko, wezmę to na klatę
I pobawię się w empatię