CAPA/TRACKLIST
Letra : Lebki juz nie naiwne
Wizja rozpływa jak ego sie
Co my tacy nie wyraźni?
Jeden pyta, drugi gada
Weź się przyzwyczaj
Akcja była poryta
Kiedy nikt się nie trzymał
A kto z nas się trzyma?
Nie ważne, bo nikt nie wydyga
Nawet jak przypał
Nosy zapchane
No bo w nich zwija
Sory za zrycia
Jak znów wcześniej zwijam
Trzeba ogarnąć sie chyba
Jak nas to pochlania
Jak wpadasz w zwyczaj
Pod skórę sie wchłaniasz jak tusz
Ja z siebie nabijam
W chuj bez powagi
Weź nas nie pytaj
Bo mamy tak z natury
My to z chemii złożeni lubimy mikstury co wyczarował nam diler
Ja wyczaruje ci serce najszczersze z tych wszystkich
A jak zamknę ryj to znów poryty widzisz
Ktoś tam urwał film
Z tych urwanych filmów to zapisz pełne metraże
Zamaluj skazę, zerwane jaźnie
Nic nie jest jasne
Wszystko ma tyle dróg
Wjеchało na banie znów w chuj
U nas tak już jest
Uciekasz gdziеś
Bezpański pies, to któryś z nas ale już nie czaje wiesz
Kurwa sie wyjebałem
Bujam w obłokach jak kiedyś
Ja sie bujam nietrzeźwy
Nie patrz na gościa co zgubił włosy i zęby
Życie sie wjebie z kopa w ciebie
Jak ta taryfa ulgowa
Kurwa żadna ulga
Łapana wczuta
Sie wjebiesz zanim poznasz umiar
Wypijamy za tego co umarł
A łezka sie kreci jak
Na karuzeli gdzieś
Czyli my znów patrzymy w lustra
Co powiedzą
Duże źrenice euforii
Wyczuje, przytule zrycie
Łebki już nie naiwne ale dalej cierpią
Co my tacy nie wyraźni?
Jeden pyta, drugi gada
Weź się przyzwyczaj
Akcja była poryta
Kiedy nikt się nie trzymał
A kto z nas się trzyma?
Nie ważne, bo nikt nie wydyga
Nawet jak przypał
Nosy zapchane
No bo w nich zwija
Sory za zrycia
Jak znów wcześniej zwijam
Trzeba ogarnąć sie chyba
Jak nas to pochlania
Jak wpadasz w zwyczaj
Pod skórę sie wchłaniasz jak tusz
Ja z siebie nabijam
W chuj bez powagi
Weź nas nie pytaj
Bo mamy tak z natury
My to z chemii złożeni lubimy mikstury co wyczarował nam diler
Ja wyczaruje ci serce najszczersze z tych wszystkich
A jak zamknę ryj to znów poryty widzisz
Ktoś tam urwał film
Z tych urwanych filmów to zapisz pełne metraże
Zamaluj skazę, zerwane jaźnie
Nic nie jest jasne
Wszystko ma tyle dróg
Wjеchało na banie znów w chuj
U nas tak już jest
Uciekasz gdziеś
Bezpański pies, to któryś z nas ale już nie czaje wiesz
Kurwa sie wyjebałem
Bujam w obłokach jak kiedyś
Ja sie bujam nietrzeźwy
Nie patrz na gościa co zgubił włosy i zęby
Życie sie wjebie z kopa w ciebie
Jak ta taryfa ulgowa
Kurwa żadna ulga
Łapana wczuta
Sie wjebiesz zanim poznasz umiar
Wypijamy za tego co umarł
A łezka sie kreci jak
Na karuzeli gdzieś
Czyli my znów patrzymy w lustra
Co powiedzą
Duże źrenice euforii
Wyczuje, przytule zrycie
Łebki już nie naiwne ale dalej cierpią