CORRIGER LES PAROLES

Paroles : Open mind

Czasami [?] te
Te chwile bez polotu, które tracą się na widok biegu, leżą już Zanim potwierdzą cel swojego biegu
Jedno w nich na pewno nie ma nic w nich pięknego
Zastąpmy je chwilami zalewającymi kartki
Zalążki wyobraźni, pamiątki na zawsze w nich
Mamy wolę do walki, nie straszny jest świt
A porażki nie mają (Mają szansę?)
Na fali granic nie odnajdę, gdyż nie ma ich
A parami chamy staną ci na drodze by cię zranić
Plamy zhańbionych aplauzów
Wykorzystywanych rady by zagarnąć rzeszy słabych
Uwięzić je w garści
Sny, podążam wciąż za nimi, podążam wzdłuż tej linii
A ci co byli chciwi będą lub są już off limit, image
Nastrój [?] psuje tych nawet poczciwych
Gruntem jest sięgać na szczyt przy tym nie krzywdząc innych

Moje limity to tylko limit na koncie
Jak szukam to nie wiem, błądzę, jest lepiej jak nie masz potrzeb
Chodzi o problem, pokornie to do mnie dotrze
Co chwilę jakby podobnie mam, ciągły dobry dostęp
Integruje się z tłumem jak milion stówek
Masz czas, dobry kierunek i tupet by napluć im na nowy but
Skanuje [?] jest ciężko zimny dotyk przeciwności losu
Wrogiem mi kłopotu, rozum zmienia kunszt
Ratuje mnie odwaga, nadal wierze w pożytecznych
Kieszeń wypełniam podejście, jestem tym co sam spełnię
Siedzę w tym świecie [?] niedopowiedzenia kłamcy
Exit awaryjny znajdę tam gdy tylko będę chciał
Goni mnie próżniak, chcieliby bym w miejscu stał
Ale [?] zdania stron mówiąc, że próżny znaczy martwy stan
Nie ma granic, nie ma grawitacji
Możemy już zapomnieć o nich (Możemy marzyć)