CORRIGER LES PAROLES

Paroles : POV

W sumie już nie ma tej reszty, która była przy mnie, jak byłem najmniejszy
Byliśmy jak dzieci z bullerbyn, a potem zacząłem se pisać piosenki
Olałem ten status i dziennik, po to, żebym mógł jakoś w życiu się spełnić
I to było najlepsze, co mogłem zrobić, bo dzisiaj mam same dobre dni
Ty nie bierz mnie do swoich bredni, i nie mierz mnie tą swoją miarą
Ja jestem najlepszy jak zielnik, a ty jesteś jak oregano
Mam kasę i mam te patenty, wkrótce wbije ze swoją marką
Nie mów mi, że jestem jebnięty, to ty spędzasz całe dni z klasą
Ja trzymam tu byku ten fason, i trzymam tę rękę na pulsie
Nawet kiedy wbijam tu z fazą, to trzymamy większa kulturę
Za granie koncertów mi płacą, zaraz mi zapłacą podwójnie
Już nie zagram kurwa za darmo, ochotników se szukaj pod klubem
Dla ziomali mam ten szacunek, jak grasz krzywo, to się odsunę
Niepokonany temu kierunek, którym ciągle przez życie sunę
Jestem na fali życia, bo umiem lecieć sobie byku z rozumem
Lubię się chwalić, więc badaj skutek, rozpierdolę każdym albumem

Żadnych zmartwień nie chcę już, chcę te szczyty zdobywać
Ciągle zmieniać Point of view, poczuć, że dla mnie jest strach
To w jedną stronę chcę gnać, pisać, palić i czas
Spędzać tak jak bym chciał, ciągle zdobywać hajs
Żadnych zmartwień nie chcę już, chcę te szczyty zdobywać
Ciągle zmieniać Point of view, poczuć, że dla mnie jest strach
To w jedną stronę chcę gnać, pisać, palić i czas
Spędzać tak jak bym chciał, ciągle zdobywać hajs