CORRIGER LES PAROLES

Paroles : RUBIN KAZAN

Nakuty jestem blues kazaniak
Niedobre duchy Kurosawa
Twój kuzyn się z tym utożsamia
Ostatnio sypiam późno z rana
Ta sama wizja nowa fala
Upiory mam jak [?]
Spróbuj mi powiedzieć suko haha
Ogarnij jak mi się pull oddala
Od ziemi i na to paru playlist
Apostrof to nie jest tweety
Mnie boli gardło a nie chcę pić
Te koszule to twój best fit
Jak mam orać łeb no to w Tesli
Mordo nawet nie poruszaj pensji
Odrodzony ptak ale nie feniks
Słuchać ryk to chyba Lugi
Ja palę chmury sam
Unikasz swoich próżni prawd w twojej studni kłamst
Nie ma tylu warstw ile mój ziomal ma w bucie
Ha-hałasuję na nowym streecie w starej bluzie nike
Chodziłem w niej jak spadały komety
Chodziłem w niej jak spadały komety
Serce to bardzo dziwne stworzenie
Gdy je karmię rodzi stres ciche jak nic nie je
Widzę przez gęsty haze woła o odkupienie
Słyszę je lecz wiem że nie jesteśmy dla siebie
Nie chcę już widzieć waszych twarzy
Chcę robić a nie marzyć
Wykonałeś zero ruchu puść bo się odparzysz
Nikt nas nie wyjebie stąd bo nikt się nie odważy
Zioło a nie słowa mogę ważyć
Zrzucam co mi siedzi w dyni no bo w chuju mam czy cię urazi
Skee skee nie tonę w emocjach
Tak pięknie składam zwroty no a całe życie rozpad
Tęsknię za dniami gdy buch jebał jak benzyna
I dzień poprzedni kasowała... benzodiazepina
Dziurawy but je i blizny na rękach
Kradziony iphone i fistel w łazienkach
Nie chcę już myśleć o wczoraj bo serce pęka
W Kazaniu zostawiłem ślad po sobie w wielu miejscach
Ja palę dope co ziomal przywiózł mi z Amsterdam
Oddałbym nycto w szkolnym kiblu na kafelkach
Ja palę dope co ziomal przywiózł mi z Amsterdam
Oddałbym nycto w szkolnym kiblu na kafelkach