CORRIGER LES PAROLES

Paroles : Mrok

Wrzucili pensje na zdrapki
Wrócili z niczym na ławki
Magia, te osiedla, klatki
Chłopaki nie z pierwszej łapanki
Jak zabraknie kogoś to nikt się nie zmartwi
Powyginani na party
I nikt się nie ruszy z tej warty
I nieważne ile jest warty
Młodzi dorośli schowali zabawki i poszli się bawić na chodnik
Widziałem wystawki, jak wracałem z traski
Na zmianę się pije i modli
Gdy co druga scena to scena jest zbrodni
Jak ona okaże się podła, co zrobisz?
Zgasiłem światło, a na ich mundurach odblaski
nie wchodzisz

Ty mi pokazuj, jakie lubisz zło
Zanim się okaże, jakie serio jest tło
Ty lepiej mi pokazuj, jakie lubisz zło
Zanim siebie poznamy dużo bardziej niż z nią

Sny o spadaniu lawiny
Szalone noce tej zimy (zasnę)
Sny o lataniu, kominy
I niewierne one na zawsze
Odbiłem tylko w migawce, a światła miasta za sobą
Outside of society, nie ma mnie już dla nikogo