CORRIGER LES PAROLES

Paroles : Contratiempo

Kartky, AyamCamani

To miasto nigdy nie zasypia, też nie umiem spać
Pełna łódka prochu, za oknami cichy płacz
Wszyscy mają fajne selfie, każdy wielki gracz
Nie namierzycie moich luf w swojej sieci kłamstw
Mała znowu ma zwidy, jak wciągała mnie z Blackoutu, potem biegła do windy
Hala Madrid i z bidy wydostaniemy się w minutę, zanim otworzą nam biwy
Ruskie fajki, zajebany cały tir na placu
A te młode odjebane, liczę kwit na kacu
Jak chcesz więcej niż te kurwy, jak jebnięty pracuj
I omijaj głupie like'i od jebniętych szmaciur
Nie ja wymiękam, wszystko się kręci wokół, żona kurwa modelka
I przez cały rok jest pasterka
Czy ja jestem tak pusty, czy to ona, butelka?
Więcej rapu, ona mówiła: "nie odkurzam blatu"
I witam piekło z piękną, wszyscy nas znają, a witają ręką
Więcej dziada, ona kłamała, że to psa sąsiada
Normalne życie, z tyłu gra nomada, zdrada, zdrada, zdrada, zdrada

Zdrada, zdrada, zdrada, zdrada, zdrada, zdrada, zdrada
Zdrada, zdrada, zdrada, zdrada, zdrada, zdrada, zdrada
Zdrada, zdrada, zdrada, zdrada, zdrada, zdrada, zdrada
Zdrada, zdrada, zdrada, zdrada, zdra-, ej