CORRIGER LES PAROLES

Paroles : Kalejdoskop

Naucz cierpliwości wilka, ludzie psują się od głów
Wzrok wszystko mi wyjaśni, nie potrzebuje słów
Wytresujmy też tygrysa, niech nie rani z pasji już
Ciemna czerwień z moich płócien spływa w dół po twojej skórze
Chodź gonić antylopy, reszta zwierząt jest zbyt wolna
Na nasze możliwości, widzę dumę w twoich oczach
Widzę dumę w twoich oczach, w ich odbiciach widzę ból
Wciąż jesteśmy niedojrzali

Szukam twojej częstotliwości fal
Staram się być rozważny, chociaż wołają lasy
Szukam twojej częstotliwości fal
Staram się być rozważny, choć wołają lasy
Choć wiatr mi głaszcze, skały oddają bezcenny chłód

Nie interesuje mnie co w polityce
Nie układam dziś włosów, nie wychodzę z domu
Szanuję ciszę, milczę
Maluję ciebie z jednej z moich wizji
Akryl spływa po jednej z moich ścian
Zostawiam na nich ślad
Jak zaczną szukać nas
Przypominasz mi kolory ich ciał
Ledwo odróżniam kształty, tak często patrzę w gwiazdy
Szukam twojej częstotliwości fal
Staram się być rozważny, chociaż wołają lasy
Szukam twojej częstotliwości fal
Staram się być rozważny, choć wołają lasy
Choć wiatr mi głaszcze, skały oddają bezcenny chłód
Słońce nieomylnym przewodnikiem
Cudowna woda wciąż pamięta smak twych ust

Puść mnie wolno w las, słyszę odgłosy miast, warszawskich syren
Widzę kalejdoskop barw, układy ulic, ale gdzie normalne życie
Jestem tu na chwilę, jestem tu na chwilę

Naucz cierpliwości wilka, zaspokój bestii głód
Szaleńczą chęć poznania, mój pokój pełen chmur
Moje wersy pełne bzdur, pracownię pełną farb, zmyj ze mnie miejski brud
I puść mnie wolno w las, słyszę odgłosy miast, warszawskich syren
Widzę kalejdoskop barw, układy ulic, ale gdzie normalne życie
Jestem tu na chwilę, jestem tu na chwilę

Szukam twojej częstotliwości fal
Staram się być rozważny, chociaż wołają lasy
Szukam twojej częstotliwości fal
Staram się być rozważny, choć wołają lasy
Choć wiatr mi głaszcze, skały oddają bezcenny chłód
Słońce nieomylnym przewodnikiem
Cudowna woda wciąż pamięta smak twych ust
Puść mnie wolno w las, słyszę odgłosy miast, warszawskich syren
Widzę kalejdoskop barw, układy ulic, ale gdzie normalne życie
Jestem tu na chwilę, jestem tu na chwilę