CORRIGER LES PAROLES

Paroles : Siemano

Tyfy tyfy tyfy tyfy siemano
Jak coś to katuj w nocy, a jak mało to rano
Jakoś trzeba wyładować z siebie energię i siano
Muszę to z siebie wyjebać, muszę z siebie wyjebać
Tak słucham rano, słucham rano i w nocy, dobranoc
Wreszcie drogą kroczyć mi dano moc ją wykorzystam
Odda mnie bo to moja przystań
Tyfy tyfy tyfy tyfy tyfy tyfy rób bity, rób bity
Co do płyty, posłuchaj sobie i Ty
Napierdalam aż drętwieją szkity
Zawziął się za to i pokochał to
Do zeszytu wylewam całe szare tło
Wstanie jak, gdy serducho bije tak jak dzwon
Odganiamy tło, szare tło
Elo siemano mordeczki kochane, napierdala uzi i dobrze mi z tym
I wszystko co kiedyś zostało zabrane, zostanie oddane
Unosi się dym
Odciągam zawleczkę i rzucam granatem
Siemano, a zatem ładuj karabin
Siemano nazwano, ten numer jеst katem dla zawistnych świń

Za jebany [?]
Typ klasyk, typ fazy, tym czasy
Dym parzy bym marzył o plaży
[?] dwa razy przysmażył
Chill nawyk w mikser wyobraził
Żе nie ma niemożliwe to nie zawsze jest prawdziwe
Dużo od nas zależy i zależy czy na siłę
I zależy czy to gra czy wkładasz całe serducho
Gram głośno nie pierdole na ucho
By sucho krucho, a nie tak ma być
Wchodzi skądś w ucho i nie chcesz już wyjść
To Ci spada na mózg jak na głowę liść, naturalnie, siemano
To dla tych, co na to czekali do dziś
I przyszli tu zamiast gdzieś indziej se iść
To dla tych, co z nami polski rap wspierają, gdy płonie liść siemano
Siemano jestem zajebany po uszy
To siemano, on nawet dźwięki pokruszy
To on tego słucha i koi mu sny
Nie pierdol, że co w duszy jego wiesz Ty
Bo [?]