CORRECTAR LA LETRA

Letra : ANASTASI

Dwa pasy wkładam na ekrany, czarnym na białym
Dwa asy w talii, nie w rękawie, duma Italii
Dwa palce w górze dziś trzymamy, czas goi rany
To moja gra, nie twoje sprawy, dziś nie pogadamy
A ty twoje pasy na ekrany, na czarnym biały
Zakasam Nas i rękawy, dostaję kamyk
Bąbelki malują kryształy, tak leczysz rany
Już bardziej stary, nie chcę się tak więcej bawić
Bo o Tobie zapomniałem

Nie widzę tych, co w oddali
Przeszłość oddali, gryzie mnie
Ja wolę trawę palić
zapomniałem
Serie A, to karabin, don Pietro Anastasi
I widzę Ciebie gdzieś w oddali
Wzrok dalej sięga, gdzie nie chciałem
Zapomnij, już się nic nie stanie
Wybieram co rozdaję
Forza don Anastasi

Ojcu imponował don Pietro Anastasi, mi Savastano
Dziś nie pogadamy, no bo biznesy ale takie
Że ze spokojеm wstaję rano
Jak anestezjolog, weź mniе znieczul
Ty jedyna, chociaż ty [?] dziś na wieczór
Pinot Grigio no i Pecorino
Bogu dzięki, otaczają mnie Ci sami, jak San Marino
Związek mam ze Starą Damą, z młodą niunią stare widmo
W moim sadzie więcej krzewów, niż jabłek w Cupertino
Ty z IPhona walisz w kinol po przekątnej tak jak Pirlo
Biorę dychę niczym Totti, palę fotki z twą dziewczyną
A, N, A, S, T, A, S, I
A, N, A, S, T, A, S, I

Don Pietro Anastazi
Suki chciały wody mnie pozbawić
I nogi jak [?]
A ja ciągle jak [?]
Roy, nie KEANE ale Keane
Bo wybieram, które dobrze przeczytane
Zagram je na pamięć, bo mieliśmy dobre zgranie
Tym, co nie ufam, nigdy więcej nie podaję
Ja wkładam serce w to, co robię, daj mi wiarę
Już dzisiaj nie alla fine, fino alla finale

Na ekrany, czarny na białym
Dwa asy w talii, nie w rękawie, duma Italii
Dwa palce w górze dziś trzymamy, czas goi rany
To moja gra, nie twoje sprawy, dziś nie pogadamy
A ty twoje pasy na ekrany, na czarnym biały
Zakasam Nas i rękawy, dostaję kamyk
Bąbelki malują kryształy, tak leczysz rany
Już bardziej stary, nie chcę się tak więcej bawić
Bo o Tobie zapomniałem
Nie widzę tych, co w oddali
Przeszłość oddali, gryzie mnie
Ja wolę trawę palić
zapomniałem
Serie A, to karabin, don Pietro Anastasi
I widzę Ciebie gdzieś w oddali
Wzrok dalej sięga, gdzie nie chciałem
Zapomnij, już się nic nie stanie
Wybieram co rozdaję
Forza don Anastasi