CORRECTAR LA LETRA

Letra : Jutro

Powstałem z prochu jak feniks, ex nihilo nihil
Wszystko się może tu jeszcze zmienić ale tak źle jak teraz to nie było mi nigdy
Moje życie to błędne koło, pet**io principi
Wiedz że nigdy nie jestem sobą a zmieniam się po to by żyć i
Patrze śmierci w oczy na codzień, wtedy gdy stoje w lustrze
Boję się samego siebie - tanatofobia, proszę obudź mnie
Moje życie to koszmar najczęściej wtedy gdy nie śpie
A pół nieprzespanych nocy patrzę tylko na gwiazdy i pełnie
To dlatego nie spełniam snów, ej, odkładam jutro na później
Wszystko co widzę nie ma barw a to tu co słyszę jest puste
Mówię o swoich planach ale w czasie przeszłym
Od zawsze byłem popsuty i kurwa nigdy nie dam się przeszyć
Choć igły w ciele na codzień to tylko leczenie przez akupunkturę
Czym się strułeś tym się lecz, tak więc żyje wraz z bólem
Cierpiałem tyle ran że dziś muszę je zadać, ej
Gorycz porażki w przełyku to jedyny niesmak bo piję za was