CORRECTAR LA LETRA

Letra : Idziemy

Długi czas szedłem daleko gdzieś przed siebie
Tak długo nie wiedziałem nic, a tak bardzo chciałem się czegoś dowiedzieć
Gdzie jest to mityczne miejsce nad którym czuwa sam potężny anioł?
Gdzie rany same goją się, nowe nie powstają
Biegłem szybko i na oślep czasem w siodle i na ośle
Jak śmieć który bezwolnie płynie rynsztokiem z prądem
A jak wsiadałem czasem na lotnie to
Leciałem, leciałem, leciałem w noc mój podniebny lot
Byle by uciec stąd puścić się życia, wypuścić je z rąk
Lądowania zawsze były twarde o stały ląd, skały, ze złamanym karkiem
Wypełniałem wtedy aż do bólu całe płuca powietrzem
I darłem się, darłem się w noc gdzie ty jesteś?
Ochrypły od krzyku obróciłem się w kierunku domu
I zobaczyłem to mityczne miejsce a nad nim aniołów
Czy żeby to odnaleźć musiałem wpierw to wszystko zgubić?
Czy musiałem tak daleko odejść abym potrafił wrócić?

Idziemy
Idziemy, choć nie wiemy dokąd chcemy tak naprawdę ruszać
Idziemy jak mrówka po wstędze möbiusa
Idziemy w noc jakby miało nigdy nie być jutra
Wrócimy do domu po wstędze möbiusa
Idziemy, choć nie wiemy dokąd chcemy tak naprawdę ruszać
Idziemy jak mrówka po wstędze möbiusa
Idziemy w noc jakby miało nigdy nie być jutra
Wrócimy do domu po wstędze möbiusa