CORRECTAR LA LETRA

Letra : Candyman

Dźwięk dla myśli jak żeń-szeń
Jak nie z muzyki to żyłbym z przestępstw
Chciałem zdobyć coś więcej niż garba na plecach i problemy z tętnem
To mój zamach na szczęście, każdy tu marzy o palmach i sjeście
By żyć na Bahamach gdzie koks w kilogramach
Jeden chuj, rzeczywistość dopada jak szerszeń
Świat co graniczy z absurdem przez karmę co wraca by żywić ten burdel
Prawdę usłyszysz od zgredów
Że lepiej mieć w domu dwóch złodziei niż jedną kurwę
Ziomy kochają rozpustę: amfetamina, wóda, dziwki za stówkę
Niejedna straciła dziewictwo robiona przez pięciu
Teraz ciężko jej stanąć przed lustrem
Alfonsi, dilerzy, psy-każdego z nich kupisz jak masz w kieszeni kwit
Niby nikt nie ma hajsu, a żyje jak king, ekskluzywne pato z logotypem SUPREME
To jak wieczny sen, gniew koją recepty na THC
Marzenia o raju jak łabędzi śpiew
Jestem prawdy odbiciem mów mi candyman