ENVIAR LETRAS
Top 100
Lanzamientos de álbumes
Artistas
Comunidade
Francés
Portuguese
Inglés
Corrección Letra
Głos prosto z ulic
par
Wiśnia Bakajoko
Regreso
Letra
RZP USC, wjeżdżają lubelskie rapy Słychać kozak bit, płonie chmura, jebać psy Wpierdalają się do gry, gdzie są kurwa nieproszeni Wartość moich kieszeni to lepiej zostaw dla mnie Wjeżdża USC i masz na tracku prawdę Opisaną w fakty uliczne pakty Związane z muzyką, która ciągle płynie Przy dobrej rozkminie, gdzie pęka już Perełka I oko jest czerwone, powieki są zmęczone Co widzą dnia każdego szarówe kolejnego Toczy się życie, tu na lubelskim street'cie Lublin Bronowice, Lubartów Cicha, życie Dało mi doświadczenia, pomyślał i docenia Że pójdę po swoje i biorę to co moje Jak budzi mnie słuchawa, do załatwienia sprawa RZP USC dobrych ludzi pozdrawia Bit, długopis, kajet, jaranie, parę browarków Przedstawiam swoje zdanie, poważnie bez żartów To głos prosto z ulic, Lublin-Lubartów Prawdziwy rap o życiu a nie filmu scenariusz Na ulicach tajfun, kurewskie tornado Bez smyczy i kagańców psów znów całe stado Wy jebane kurwy mogę ruszyć z wami śmiało Nie musisz mi wierzyć, należy się tym pedałom Pojebane prawo do łamania go zmusza Zżera ciekawość jak radzimy se tutaj Tu gdzie wschodnia Polska, patologia i bieda Rośnie bezrobocie i przestępczość jak trzeba Władza nas okrada, gada że będzie dobrze Obce pazerne ręce położone na Polskę Niedługo jeszcze będzie podatek za słońce Wszyscy jadą za miedzę w wierze o życie godne Małe miasto, węszą psy, co złego to nie my Znowu wracam do gry, czuję, że czegoś brakuje Słowa sobie rymuję, bez rapu źle się czuję Sedno w tym odnajduję na różne życiowe chwile Zobacz co zrobili, serce osiedla zniszczyli Kamery postawili, bijcie brawa dla debili Kiedyś całym życiem piłka, ten obraz przed oczami Dzisiaj jest renowacja, my na ławce z jointami Niechciani, nielubiani, palcami wytykani Bo zły człowiek idzie, jak patrzę no to widzę Policji nienawidzę jak każdy mój koleżka Wychowany w tym gronie, ty nie patrz nam na dłonie Orzeł w koronie, życie w ukochanym kraju Czy wyjazd za granicę w poszukiwaniu raju Płonie gram, taki stan, no bo jestem tego fan Tego rymu, więcej dymu, bez wyroku skurwysynu Płoną blanty, bażanty przemykają obok w szoku Dla kurew społecznych jestesmy solą w oku My piszemy teksty, te zjeby w chuj donosów Nie szanuję i nie toleruję takich osób Za młodu nie byłeś buntownikiem i wariatem To na stare lata pewnie będziesz społeczniakiem Chwasta przerasta frajerska ambicja Na murach spruta rura przejebana z nazwiska Ktoś Chevroleta widział, wydział narkotykowy Niedziela, spokój cisza, korzystamy z pogody Nagle czuć smród i dwóch psów się wyłania Co macie w kiermanach, czas legitymowania Mówię kurwie, to podła forma represjonowania Pierdolona pała artykułem się zasłania Nie ma o czym gadać, tak jak nie ma jarania Jebać i się nie bać, nie zmieniam tego zdania
videoclip
Tu nombre será publicado. Deje los campos en blanco para permanecer en el anonimato.
Enviar
Modal title
×
Insertar medios
Video URL?
(YouTube, Vimeo, Instagram, DailyMotion, Soundcloud)
×
Recuérdame
Contraseña perdida
Conectarte
Registrarse