ENVIAR LETRAS
Top 100
Lançamentos de álbuns
Artistas
Comunidade
francês
Espanhol
Português
corrija a letra Letra
Szczęki 5
por
Bonson
Retornar
Letra
Pozdro dla Głowy, znów jestem w prajmie To nowy dżoy, RIP Roy Scheider! Troszkę masz stoczkę, poczkaj poczkaj Jutro odpoczniesz - obczaj to mocna stoczka! Skręciłem gałąź - cuchnie okrutnie Odpalam całość - urwało żuchwę! Zawsze nam mało - kruszcie to kruszcie Szpinaku zostało - ale leżymy kapustę! Płyniemy w tej łódce, szczerzę się szczerze Żadnych ustępstw, ziomek bierzesz torpedę! To już mielizna, gdzie się podział kapitan Kolejny bydlak, to pieprzona kotwica! Żarłacz ludojad, zagrożony gatunek W mrocznych zakątkach morza on znowu zaatakuje Świeczki się zmażą, spodziewaj się śladów po zębach Nie licz na pomoc humanitarną; BeataKępa To wielka głębia, kurwa, trzeba uważać Trawa zdejmuje sagan, kości bieleją jak rafa Tamci szykują wędki, omijam te ich przynęty Urywa ryja, urywa ryja, wyjazd z mojej posеsji Trzęsie się pokład, ich łódka jest chybotliwa Będzie wywrotka, obiad chyba się zbliża Nadal trwa saga, sеria Spielberga Urwany sagan, mordo gdzie twoja gęba! Pękają kraty, nogi ciężkie jak marmur Urwało japy, został mniej więcej kadłub! Szczęki to klasyczna opowieść o zmaganiach człowieka z naturą Rekin płynie w ciszy Carcharodon carcharias odwzorowuje ślady zębów Mam szczęki jak wrota piekielne Zamknięte za nimi same paskudztwa Dymi mi czacha gdy tylko się wścieknę Choć wody wtedy nie nabieram w usta Lubię we krwi świeżej się pluskać Przeglądać w oczach mych ofiar jak w lustrach Sumienie nic, bestia bezduszna Wkrótce ich ciała też spotka ta pustka (pustka) Brrra Brrra - teraz pokrzyczę bo będę pod wodą zabijał was w ciszy Brrra - rozerwę ciało holując go na dno użyję jelita jak smyczy I na co liczysz? Wchodzisz na mój teren, myślisz że będzie tak lekko, łatwo? Wystarczy bym lekko szczęką kłapnął byś zabrał się stąd ze swą śmieszną klatką Nie czekam na ciebie tuż pod taflą, moim domem jest mrok (mrok) Leszcz, wpierdala się z pustą gadką, sięgam tam gdzie nie może jego wzrok (wzrok) Oni chcieliby mnie zjeść, lecz sami nie wiedzą ile już spłaciłem na ulicach długu Chcieliby mieć w sobie jakąś treść, lecz takiej nie mogą znieść, więc im mówię dzisiaj cześć jak ryba fugu Miejscowi są w szoku a naukowcy w kropce Za przyczynę zgonu uznaje atak rekina Nikt nie wierzył, żarłacz tygrysi pożera wszystko co napotka Wypływasz na nieznane wody Rap nie lanie wody, rap nie darcie mordy, rap jebane głąby Gdzie z tą łajbą, i tym sposobem stajesz się kolacją Gdzie z ta łajbą na takich jak ty nawet nie popatrzą Ostatnia deska ratunku jak dla Was To zamknąć ryj i się uczyć tak składać A jak cię leszczu przerasta ta faza To kończysz jako przystawka dla stada A jak stado czuje krew to nie ma zmiłuj I precyzyjnie twoje mięso tnę jak chirurg Mało przyjemne sceny kurwa rzeź jak z filmu I teraz myślisz synuś na chuj żeś chciał dymów A cicha woda brzegi rwie A mi was szkoda niezbyt jest Masz pysk jak dziobak chcesz być lwem Was szykanować, a nie bić pić W morskich odmętach czai się potwór – rekin Oto prawdziwa historia szczęk Zawładnął wyobraźnią milionów Historia rekina terroryzującego miasteczko wydaje się nieprawdopodobna
vídeo de música
Seu nome será publicado. Deixe os campos em branco para permanecer anônimo.
Enviar
Modal title
×
Adicionar mídia
Video URL?
(YouTube, Vimeo, Instagram, DailyMotion, Soundcloud)
×
Lembre de mim
Senha perdida
Entrar
Registrarse