CORRECT LYRICS

Lyrics : Wolny Jak Ptak

Odpalam 'Californication' red hot chilli peppers
W świecie gdzie bardziej niż raper się chyba przyda preppers
Nie wiem czy może być lepiej ale na pewno gorzej
Idzie koniec i już nawet Noe nie pomoże
Boże wszędzie widzę diabły
Choć dzisiaj już nie w głowie bym wchodził z nimi w pakty
Jak odpinałem kiedyś narty nad każdym stokiem
A potem porobiony przez woń latałem bokiem
I mi bokiem wyszło wszystko
Żeby tu wrócił Tomek to oddałbym nawet hip hop ci
Wszystkie wersy na bitach ale niе wskrzeszę Chady tak jak Ostry Magika
Miałbym z tego hit na lata
Ale tеkst pisze życie i już nie mam wpływu na to
Też gonię za wypłatą
Chce w końcu zostać tatą
I jak nie zarobię w rapie to coś zajebie bogaczom
Strzelam z majka nie z sucha
Chociaż ferment o mnie siała już nie jedna tu suka
Można dużo o mnie gadać i nie jedno zarzucać
Ale nigdy mi nie powiesz tu, że Zbuku to Judasz

Refren
Życie uczy nas wybaczać
Moim Bogiem nie jest kasa
Do przeszłości się nie wraca
Lecz pamiętam [?]
Chciałbym być wolny
Wolny jak ptak
I z lotu ptaka patrzeć na to jak się kończy ten świat
Nie szukam wojny
Chociaż ją mam
Wszyscy zginiemy, a nie spadnie żadna bomba czy strzał
Chciałbym być wolny
Wolny jak ptak
I z lotu ptaka patrzeć na to jak się kończy ten świat
Jestem spokojny
Nie umrę sam
A tak naprawdę to nie wierzę ani im, ani wam

Odpalam TV a tam propaganda się odbywa
Jedni ci mówią, że umrzesz, a drudzy nie przeżywaj
Zaraz wyjdę z siebie chyba
Kurwa kogo słuchać
Wyłączam TV, odpalam Mutag, zamiast Wuhan
Ponoć mamy własny węgiel
Ale się nie opłaca więcej, portujemy więcej
Jest wirus, statek przejdzie
Tak jak firma ministra
Pod przykrywką covid się potroiła w liczbach
Ale co ja mogę wiedzieć
Skoro skali tego kraju rządzi nami jeden prezes
W skali świata jedna grupa
MWO chcesz być świadom to słuchaj
Media należą do tamtych ludzi
To już ostatni dzwonek, żebyś w końcu się obudził
Już nie można tylko słuchać i się nie pobrudzić
Dla naszych dzieci, które też by jeszcze chciały tu żyć

Refren
Życie uczy nas wybaczać
Rosną serca w moich trackach
Do przeszłości się nie wraca
Lecz pamiętam [?] (2x)
I z lotu ptaka patrzeć na to jak się kończy ten świat
Nie szukam wojny
Chociaż ją mam
Wszyscy zginiemy, a nie spadnie żadna bomba czy strzał
Chciałbym być wolny
Wolny jak ptak
I z lotu ptaka patrzeć na to jak się kończy ten świat
Jestem spokojny
Nie umrę sam
A tak naprawdę to nie wierzę ani im, ani wam

Żyje w kraju, którym raperowi już prezydent
Jak odpalam TV nadal rapu tam nie widzę
Moich ludzi nadal kocham tamtych nienawidzę
Za miliardy na TVP odbierają życie
Potem jeden z drugim świeci gębom
I namawia do wpłacania
Kurwa co za piekło
Policja już do nas strzela
Jak nie ten pieprzony wirus to nas zamkną w celach
Chyba innej drogi nie ma
Pozdro Kali jeszcze mamy sporo do zrobienia
Do uświadomienia
Że tym wszystkim wokół rządki masaneria
Ludzie chcą być wolni tak na niby
Albo jesteś głupi albo tylko zbyt leniwy
Albo jedno i drugie i ktoś cię wjebał w tryby

Refren