CORRECT LYRICS

Lyrics : Liść

Ej wiesz co, jest do ciebie bliska
Ogólnie sprawa jest śliska
Możesz tu podbić, przewinę ci z bliska
Jebać hejterów, chuj ci do pyska
Na lewym koncie piszesz wyzwiska
Żujesz mi prącie, patrzysz jak tryska
Weź się ogarnij, przedstaw z nazwiska
W kącie już czeka na ciebie walizka
Chcesz, to możesz mi wyssać
Wiem, że chcesz - możesz się przyznać
Marzy ci się prawdziwy mężczyzna
Osrana dupa i brudna bielizna
Pech, trafiłeś na Gizma
Śmiech, bo jest ze mną Wiśnia
Daje ci słowo, że pojade z tobą
Wyrucha cie Bigaj i wypadnie kiszka

Śpisz, czy tulisz se miśka
Bez niego lejesz na beret
Trąbi za tobą już cała mogilska
Ty i naczelnik to przyjaciele
Jesteś hejterem, net to twój teren
Przed komputerem strugasz se ryśka
Dostałeś z liścia, byli u ciebie wujek Trynkiewicz i ciocia Kryśka
Ej, kudłaty kręcą cię dissy, dostaniesz baty jak znowu ubliżysz
Schowaj do szafy te swoje schizy, mamy już graty do twojej walizy
Ej, sekunda ciszy, niech każdy usłyszy
Hejtery, trolle i szare lisy
Kręcimy pornole szukamy Aiszy
Ruszają zapisy, czekają gratisy
Do dupy kolec, słoik harisy
Wyślij se stolec do analizy
Za chore wpisy, łap chore dissy
Śliczne prezenty i długopisy
Parmezan spięty, na drogę krzyżyk

Kto tam?
Kurwa hip hop spontan
Tutaj Huciana i Bronowice
Chuj wam w wytrone prostowe cyce

Siedzi se faja, łapie łaj-faja
Z nim wymyślonych przyjaciół zgraja
Zjebie się w necie, chcecie no a jak
Co na to powiecie, ale będą jaja
Ostrzą już noże na ciebie w Krakowie
W Lublinie licz lisie z przekopką
Masz przejebane, mamy twe dane
Nie przelogowałeś się na drugie konto
Ty jebana cioto, pojadę z tobą jak z dzielnicową
Tu jest hardcorowo, zapoznaj się szmato z gadką osiedlową
To Bakajoko z Gizmem cię zniszczę, daje ci słowo
Prujesz się (?) a co do czego to podkulasz ogon

Powiedziałbym ci weź się zawijaj
Ale na mieście cie nie można spotkać
W internet ferment wrzuciła gnida
Wyruchał cie Bigaj, obszcza cię kropka
To się nie musi każdemu podobać
Różne są gusta i świat jest piękny
Ale nie będziesz kontrolować słowa
No to cię kurwa rozerwą sępy
Piszę nastepny, czemu się błażnisz
Wejdź w jego klapki
My to ci co kradli, wy ci co płakali oddajcie kanapki
Jak cię okradli szedłeś do pani, do ojca, do matki
Klucz do zagadki, dlaczego dziś łeb jesteś taki, zgadnij
W sumie to jesteś twardy, miałeś przypał za majtki
Twoje popisy to w neta wpisy
Twoje podboje to baśnie i bajki
Chciałeś mieć lajki
Dostałeś z bańki
Internetowe, fałszywe lisy
Chuj wam do michy i w przeglądarki