ENVIAR LETRAS
Top 100
Lanzamientos de álbumes
Artistas
Comunidade
Francés
Portuguese
Inglés
Corrección Letra
Elegancko
par
LSO
Regreso
Letra
Dziś zamykam się w pokoju Ziomki dziś nie mam nastroju Na to aby wyjść do was Byście wy przyszli tutaj Gra nuta, ale tylko dla mych ścian, musze być sam A co się stało, Michał? Że się zesrało? No widzisz bracie, życie nie wali po schemacie Ale wiem, że nie chce abym został na lodzie A więc dalej z sobą w zgodzie na lirycznym głodzie W spokoju, mym pokoju, na trasie niepowodzeń Robię bity, piszę listy do ciebie mój boże Do ciebie mój panie dobrze wiem, że masz w planie E, to co się tu dzieje, to co się zaraz stanie Wokół tylko hajs, dragi, zakłamanie Na pierwszym planie plany drugie są już dalej Dalej jest to wszystko ile sobie uklepiemy Zjemy, obyśmy nie nabawili się migreny Dzisiaj jest pogoda zimna, trochę inna Na której przypierdala ci na gardło angina Mina jak po chujowym filmie z kina Myśli, a weź je kurwa gdzieś wyślij Jak chcesz, gdzie chcesz, ja już nie chcę tego mieć Ale chce mieć do końca HNR, LJN Po każdej przeprawie z nimi wracać z powrotem Nie samolotem, nie z chujowym lotem Kurestwo jest za płotem okrywa się za złotem Chyba właśnie ma swój czas między kowadłem i młotem Jestem, przez życia resztę będzie to testem Chcę spokoju w życiu, a nie kurwa ćwiary w kiciu Słyszysz mnie kiciu więc wykonaj ten ruch I niech pierwsze co zobaczę będzie twój brzuch Potem cycki i ciii, pamiętam o wszystkim Nie urodziłem się wczoraj wiem o co w tym chodzi Przypierdolę ci makaronu, zapytam, ty się zgodzisz I już tak ci się podoba, że do mnie przychodzisz Super lecz nie będzie leciał Scooter Będzie lecieć ta muzyka przy której ja odpoczywam Touch&Go na przykład tak to się nazywa Albo trynki trynki, alpha, lambda mego lajfa Jest mi ukojeniem, wciąż na żonę me marzenie Nie przestaję oddychać powiem ci jak to widać Nie myślałem wręcz nigdy, że okaże się coś Co nie ważne, ale weź złap ziomuś tą jazdę 2-2 na karku a ja teraz widzę prawdę I tak mógłbym o tym gadać, ale teraz muszę spadać Zrobić sobie trening dziś napierdalam triceps Piątek, jeszcze cztery dni i jebnę biceps Za dzień idą plecy, a za sześć daję bary Czary mary to talary, sztangi, suwnice dla pary Prokurator chce mej kary, kurator jebany frajer Przecież to nie tak ma być daj normalnie żyć A nie płać i go wsadź, jego stać, chuj można dać Ej, zaraz zaraz, nie wszystko na raz A gdzie moje zdanie liczące się z prawdą Ej chłopie ogarnij się tak nie ma już dawno Tu w Polsce po trasie jest wjebać ci kolce Chyba, że masz kurwa dolce to może pogadamy O rany, rany i lecą wszystkie plany Czy mam coś na to? Mamy Czy chcę myśleć o tym? Na-a Co ja na to? Ssij Pierdolisz to? Ua Głową, zeszytem praca, współpraca To popłaca, się opłaca, opłaca się, popłaca Niech se leci też poważny rap LSO, OSTR, nad życiem trzymam ster Więc nie bój się, zobaczysz, kroczę czyli idę Kroczę też więc chodzę, idą same kocie ruchy Wjeżdżam, wchodzę, na łóżku, na podłodze Mi nie robi to różnicy, ty dla mnie ja na tobie A może mała z boku, zrobimy to jak wolisz Teraz ty wybierasz ulubioną swą pozycję I tu chuj w policję, w sądy, rządy Przeszukania, w aktach wglądy Tak to się w kółko kręci, sprzedają konfidenci Dla nich satysfakcją jest to, że walą z chęci Bo jeden z drugim lubi poczuć się jak szmata A chuj do dupy to najlepsza jest zapłata Lepsza od banana Kurwo klękaj na kolana, kurwo klękaj na kolana I proś o wybaczenie, lojalność to co cenię Zdrada popierdala szyki, z PGR-u polityki Dopadli się do władzy i zamiast lepiej Tylko gorzej jest, bo to co pierdolili To bajki farmazony, dwie ulice miasta Dwie różne strony, tu LS rap to wiara Tekst ja od nich para jest ciśnienie jest samara Co myślisz, że ci wkręcam? Gdy mam, gdy mam, gdy mam chęć to skręcam Się delektuję smakiem Lecę konsekwentnie szlakiem Mijam znak za znakiem Ulice, z boku bloki, pasmo sklepów i sklepików Tak powoli się przemieszczam Jadę sobie streszczam Układam to w rytm bitu Tak kocham to bez kitu Jak dziewczynę, matkę, pamiętasz schody dziadka No i jego klatkę, patrz teraz to melina Ruskie, wóda, wina płyną tam pod okiem Zero szafek w domu i w futrynach okien Po prostu zero życia, bo ono poświęcone Zostało już dla picia Dla picia i gnicia
videoclip
Tu nombre será publicado. Deje los campos en blanco para permanecer en el anonimato.
Enviar
Modal title
×
Insertar medios
Video URL?
(YouTube, Vimeo, Instagram, DailyMotion, Soundcloud)
×
Recuérdame
Contraseña perdida
Conectarte
Registrarse