ENVIAR LETRAS
Top 100
Lanzamientos de álbumes
Artistas
Comunidade
Francés
Portuguese
Inglés
Corrección Letra
Ten róż
par
Lipa (B.O.R.)
Regreso
Letra
Ten Róż na polikach mówi "stój" do mnie Ale nic nie mogę zrobić, kiedy ona znów ciągnie (mnie) Albo góra, albo dół, albo spadam, albo twój jestem Nigdy nie mów mój, nie nie To kolejne randez vous, ale jednak nie twój krój Nie ma chemii, chcesz zabawy mała znowu tu Albo chlejesz, albo szur, znowu nie wiesz ale cóż Przecież żyje się raz tu, bejbe Oczy zmęczone, już nie pomaga mi Visine Mam dość dawania im CV Zero przyjaźni, bo krzywdzi Pełnia odwagi i Fiji z nią Przy sobie mam typa co widzi Co słyszy z nim tu też mam fale na migi Mogę się zgadać bez gadki, to fakty Nie puste kawałki o Supreme, Vuitton To osiedle paru zjadło Wielu zjadło, bo to bagno Nie kolorowe treści - znam to Jak pchasz to banknot Nie zatrzymuj się, nie warto Jesteś jedna, pozostaniesz tą ostatnią Serce bije, myślę warto Robię wokal, ty się ślinisz pod to w klubie tańcząc Masz czerwone szpilki, czyste dłonie Ja przeszłość obdartą, chcę cię mieć na własność Bez słów, ja rozumiem cie bez słów Ale gubię się, nie mogę, ciągle tracę siebie w tym błądzę Albo góra, albo dół, ciągle spadam, parę słów Małą mówisz, no to mów, biegnę Kręć susz, nasze ciała z dusz połączone I nie interere kto mi dzwoni, dzisiaj z nią płonę Pierwsza setka a nie pół, potem joye, dobry blues A nie wyjście, żeby znów polec No bo liczysz się już tylko ty Tylko ty i nasze sny o tym Żeby być i nie pogubić się jak rytm i wyjść No bo liczysz się już tylko ty Tylko ty i nasze sny o tym Żeby być i nie pogubić się jak rytm i wyjść Kontakt zepsuty i nie pomaga mi Wi-Fi Hologram znika po chwili Pełnia i blanty to widzisz Tam i z powrotem, karmazynowa noc Karmazynowa noc, karmazynowa noc Ten Róż na polikach mówi "stój" do mnie Ale nic nie mogę zrobić, kiedy ona znów ciągnie Albo góra, albo dół, albo spadam, albo twój jestem Nigdy nie mów mój, nie nie To kolejne randez vous, ale jednak nie twój krój Nie ma chemii, chcesz zabawy mała znowu tu Albo chlejesz, albo szur, znowu nie wiesz ale cóż Przecież żyje się raz tu, bejbe Oczy zmęczone, już nie pomaga mi Visine Mam dość dawania im CV Zero przyjaźni bo krzywdzi Pełnia odwagi i Fiji z nią Przy sobie mam typa co widzi Co słyszy z nim tu też mam fale na migi Mogę się zgadać bez gadki, to fakty Nie puste kawałki o Supreme, Vuitton To osiedle paru zjadło Wielu zjadło, bo to bagno Nie kolorowe treści - znam to Jak pchasz to banknot Nie zatrzymuj się, nie warto Jesteś jedna, pozostaniesz tą ostatnią Serce bije, myślę warto Robię wokal, ty się ślinisz pod to w klubie tańcząc Masz czerwone szpilki, czyste dłonie Ja przeszłość obdartą - chcę cię mieć na własność Bez słów, ja rozumiem cie bez słów Ale gubię się, nie mogę, ciągle tracę siebie w tym błądzę Albo góra, albo dół, ciągle spadam, parę słów Małą mówisz, no to mów, biegnę Kręć susz, nasze ciała z dusz połączone I nie interere kto mi dzwoni, dzisiaj z nią płonę Pierwsza setka a nie pół, potem joye, dobry blues A nie wyjście, żeby znów polec
videoclip
Tu nombre será publicado. Deje los campos en blanco para permanecer en el anonimato.
Enviar
Modal title
×
Insertar medios
Video URL?
(YouTube, Vimeo, Instagram, DailyMotion, Soundcloud)
×
Recuérdame
Contraseña perdida
Conectarte
Registrarse