SUBMIT LYRICS
Top 100
Album releases
artists
Community
French
Spanish
Portuguese
Correction Lyrics
Ćmy
by
Sobel
Back
Lyrics
Wszyscy z nas to ćmy… Wszyscy z nas to ćmy, wszyscy z nas to… Wszyscy z nas to ćmy… Wszyscy z nas to ćmy, wszyscy z nas to… Ludzie jak ćmy do ognia lgną do nałogu Mimo, że ze światłem nie kojarzymy wrogów Diabły chcą wypominać mój rodowód Anioły za to proszą o spokój Zamykam oczy, gdy budzi się Grochów I tak nie zasnę od myślotoku Rozmyślam nad planami co do tego roku Co brać za wyznacznik sukcesu kroków? Czy wokół tego musi być tak mnóstwo szpontów? W ile szkolnych miałem wyjebane dzwonków? Yoda flow, przyciągam swoją mocą ziomków Ilu z nich bierze chlanie za konkurs? To tylko ja wiem, mam tego dość już Kłamcy, który mówi, że wszystko w porządku Błahe wymówki hamują rozwój Chciałeś być światłem? Pora wyjść z mroku Wszyscy z nas to ćmy, wszyscy z nas to… Wszyscy z nas to ćmy, wszyscy z nas to… (ćmy) Ciągnie mnie do światła Siedzę w cieniu, nie wiem które z dwóch to pułapka Może dowiem się, dowiem się za dnia Ale sam lot nic mi nie uzasadnia Chyba koniec mojej cierpliwości, choć czasami sam jej nadużywam Chcę zapomnieć o złości, ale nie jak się nazywam Ból to brat miłości, nie spaja gdy mnie przeszywa Mam tego dość, więc ta nie pozostanie żywa Dam Ci tylko uśmiech, kiedy Cię spotkam w sklepie Chciałbym o tym porozmawiać, ale tak będzie lepiej Lecę czwarty dzień i chyba już mnie nie klepie Widzę siebie jak tą ćmę, wlatującą tu do Ciebie, o Uderzam głową w sufit, zanim spadnie mi na łeb Przepraszam za te wszystkie razy, gdy zapominałem Gdzie mój rozsądek zdrowy, przez egoizm Na pas startowy, wracam do swoich Ale nigdy mi nie zrobi z głowy papki jakiś fame czy OLiS To łatwe pułapki, trochę raj dla psycholi Nie musisz się martwić, choć dobrze wiesz, że to boli Rzucam tu oznaki życia, to my stories Wszyscy z nas to ćmy, wszyscy z nas to… Wszyscy z nas to ćmy, wszyscy z nas to… (ćmy) Ciągnie mnie do światła Siedzę w cieniu, nie wiem które z dwóch to pułapka Może dowiem się, dowiem się za dnia Ale sam lot nic mi nie uzasadnia Całkiem niedaleko mieszkał Marek Hłasko I znasz go, jeśli proza temperuje Ci uważność Po Marymoncie łażę sam jako dawany psycho Wszystko się zmieniło jak zielone światło I rzadko bywam tam gdzie kiedyś, zbrzydło mi te bagno Za daleko do syntezy, a na wino jest za jasno jeszcze Nie możesz być tu obok kiedy jestem z lękiem Wóda robi w bani regress mi, yeah, o My to czyste niebo nad fabryką A nasza miłość to już chyba pomnik z lastryko I czasem bywa mrok, waży razem ponad kilo Rowerem jadę w dół, jadę na Marymont, o A później łapię buszki tam nad Wisłą A latem siedzę w igloo i ja to młody Wim Hof Ta ra ra ra ra ri ri rą, ta ra ra ra ra ri ri rą… Wszyscy z nas to ćmy, wszyscy z nas to… Wszyscy z nas to ćmy, wszyscy z nas to… (ćmy) Ciągnie mnie do światła Siedzę w cieniu, nie wiem które z dwóch to pułapka Może dowiem się, dowiem się za dnia Ale sam lot nic mi nie uzasadnia Wszyscy z nas to ćmy, wszyscy z nas to… Wszyscy z nas to ćmy, wszyscy z nas to… (ćmy) Ciągnie mnie do światła Siedzę w cieniu, nie wiem które z dwóch to pułapka Może dowiem się, dowiem się za dnia Ale sam lot nic mi nie uzasadnia
music video
Your name will be published. Leave fields blanks to remain anonymous.
Submit
Modal title
×
Insert media
Video URL?
(YouTube, Vimeo, Instagram, DailyMotion, Soundcloud)
×
Remember me
Lost password
Sign in
Register