SUBMIT LYRICS
Top 100
Album releases
artists
Community
French
Spanish
Portuguese
Correction Lyrics
To miasto nie śpi
by
Kubańczyk
Back
Lyrics
Yeah, oh, Kubańczyk Yeah, yeah, yeah, oh, oh, oh To miasto nie śpi dopóki nie śpią klienci, oczy wciąż małe jak Jacki Robię tu Jacki, nocą odwiedzam apteki, muszą usypiać mnie leki Ej, muszą usypiać mnie leki Bo jak manekin wpatruję się ciągle w ten księżyc pisząc znów kilka chorych wierszy Robię ten rap, pasja od dziecka, z muzyką przez świat Gracze z oldschoolu, jak szkoła, ich świat był inspiracją w mej drodze do gwiazd Wszystko poznałem, kasyna i hajs, ciągle rozkminy jak zdobyć ten świat Wszystko poznałem, bo kocham ten rap, nic już nie walę, bo kocham ten rap A teraz all eyes on me, ej, all eyes on me A ja znowu robię ten hit, w studio płonie kolejny spliff Tak mijają ciągle mi dni, teraz Wawa, pozdro szyny Blachy ZS to my, dobre wersy, byku, to my Ej, nieś mnie po nocach po ciągłych sztosach, kręta do domu jest droga (droga!) Widziałem Boga, który przemawiał o wszystkich moich nałogach Zepsuta głowa, na dzielni browar, teraz na beatach jak broń atomowa, jak ty To jest mój wokal, to jest mój wokal, zjadają ten rok moje słowa (słowa!) Zjadają słowa, bo od dzieciaka to jeden plan miałem, rymować A chcę przedawkować ten hip-hop, a nie to co chce mnie tu ciągle rujnować To jest ten przekaz, dla ciebie dzieciak, nie wpadnij w letarg, bo zło cię tam czeka To jest o szarych ulicach, z których lepiej, mordo, uciekać jak nie masz na niej człowieka To miasto nie śpi dopóki nie śpią klienci, oczy wciąż małe jak Jacki Robię tu Jacki, nocą odwiedzam apteki, muszą usypiać mnie leki Ej, muszą usypiać mnie leki Bo jak manekin wpatruję się ciągle w ten księżyc pisząc znów kilka chorych wierszy Patrzę przez balkon na miasto, które jest zmęczone jak my (jak my, jak my!) Ale i tak nie śpi nigdy dlatego, że goni swoje sny (te sny, te sny!) Ja polewam gin, polewam gin gdy jara się spliff, jara się spliff Wklejony w kanapę, wklejony w kanapę patrzę na tą b*t*h, patrzę na tą b*t*h Każdy chce być rich, każdy chce być rich jak illuminati, jak illuminati Dlatego podwórka tu są ciągle w akcji, tysiące transakcji, każdy chce mieć kafli W głowie paranoje, że ktoś się patrzy, przeszedłem przez jardy, skuli w kajdanki Teraz bransoletki ze złota, stary, teraz bransoletki ze złota w kary Dalej idę za snami, choć gonią koszmary, nie brakuje wiary, nie łapie paraliż Lecimy po swoje, zwiedzamy nocami, ulice, te bramy i brudne traphouse'y Lepiej uważaj jeżeli chcesz tańczyć, jeden zły krok no i zmiata cię z planszy Mam swoich ludzi tu na tych ulicach, latamy w ekipach, omijamy przypał Może być lipa jeśli pies zapyta, więc pamiętaj cisza, pamiętaj cisza Nikt tu nic nie wie, niczego nie widział, znów nie usypiam, bo miastem oddycham To miasto nie śpi dopóki nie śpią klienci, oczy wciąż małe jak Jacki Robię tu Jacki, nocą odwiedzam apteki, muszą usypiać mnie leki Ej, muszą usypiać mnie leki Bo jak manekin wpatruję się ciągle w ten księżyc pisząc znów kilka chorych wierszy
music video
Your name will be published. Leave fields blanks to remain anonymous.
Submit
Modal title
×
Insert media
Video URL?
(YouTube, Vimeo, Instagram, DailyMotion, Soundcloud)
×
Remember me
Lost password
Sign in
Register